Motyw z dwoma światami -ok, fajny pomysł. Jednak od otoczki bym oczekiwał realizmu, a tak to mamy dwa światy które posiadają potężne i rozbudowane organizacje nawzajem się szpiegujące i pilnujące. Wiadomości przekazywane są przez "interfejs", wyreżyserowany, ściśle przestrzegany itp.. I co mamy dalej? Mają komputery, telefony komórkowe, skanery, kamery itp - wszystko to powoduje klimat pełnej kontroli itp a jednak.... Okazuje się że można wysłać kilkuosobową delegacje na 2-gą stronę (bez żadnej kontroli gdzie będą spać, mieszkać itp) i.... wszyscy nie muszą wrócić. Na granicy zrobią im zdjęcia, spiszą dokładnie i nic... Przecież by mogli powiedzieć do 2-giej strony: słuchajcie, w poprzednim miesiącu mamy 10 teczek wejścia i 7 teczek powrotu. Nasze światy nie mogą tak się mieszać wiec gdzie są te 3 osoby? A przecież oni mają ... komputery wiec ? Bohater dostał kiedyś wize na kilka dni i ...? Gdyby nie wrócił to co? Kto by wiedział? Tylko ci co go wysłali. A virus? Kapsułke z virusem przemyciłbym pierwszy lepszy więzień w du... Więc z jednej strony w filmie mamy dużo czasu poświęconego na pokazania procesów kontoli, wymiany danych itp a z 2-giej strony przejście graniczne to kpina. Reszta w filmie ale tutaj to by się mogli bardziej postarać.
ten interfejs to faktycznie absurd. Już pisałem o tym że jest bez sensu, bo po co jakieś szyfry dziwaczne tworzyć i angażować w to armię ludzi co może zacząć w końcu wzbudzać podejrzenia, skoro mogą o wszystkim wprost pogadać, bo ruch na granicy jest ogromny. Mają placówki dyplomatyczne swoje, więc ten cały interfejs jest do niczego niepotrzebny.
Dokładnie oglądam i czekam na wyjaśnienie jak przerzucili x osób a wróciło y i druga strona się nie zorientowała przez iles lat że ktoś nie wrócił lol. Ale nie zapowiada się na dobre wyjaśnienie problemu. A dałoby się to łatwo wyjaśnić korupcja i np shakowaniem sytemu. Póki co problem olany w scenariuszu.
Nie zgadzam sie co do interfejsu. Wymiana informacji musi byc oficjalna i zabezpieczona przed znieksztalceniem, przy takich napieciach i braku zaufania. Slowne przekazanie odpada, teczka itd tez, bo wszystko w jednym miejscu i trzeba polegac na kurierze. Tylko rozbicie informacji na fragmenty i poskadanie w centrum daje pewnosc, ze informacja pochodzi z odpowiedniego zrodla i nie ulegla znieksztalceniu. Co do braku Dokladnej kontroli granicznej to sie zgadzam.
Wielu przez lata przeszło w obie strony i nie wróciło. Skala tego zjawiska była znaczna wiec po przejściu nikt już nie szukał kto nie wrócił, tym bardziej jeśli się ukrył w drugim świecie korzystając z jakiegoś wsparcia. W pewnym momencie obie strony podjęły próby uchwycenia, uwięzienia a następnie oddania do właściwych światów wszystkich tzw. crosserów w oparciu o posiadane dane. Ale ilu z nich złapali z ogólnej liczby nie wiadomo. W sumie za każdym kto przekroczył granicę trzeba by wysłać oddział szpiegujący 24h, a i t bez gwarancji żadnych że nie ucieknie. Reasumując kontrola na granicy była - rozliczenia powrotów brak i oraz skutecznego tego egzekwowania.
Zgadza sie, ale jaki problem przekupic goscia, ktory odnotuje powrot, ktorego nie bylo?
Zreszta to tylko film ;) I tak nie bylo wielu bledow a nawet dbali o szczegoly jak wsadzenie stoperow do uszu przed oddaniem strzalow wewnatrz samochodu
Mnie się b. podobały rejestracje na samochodach po których można było poznać w którym świecie dzieje się akcja:)