Mam dość strzelanek, i gangserskich porachunków jakie fundują nam kolejni Oficerowie, oraz mdłych romansów i wymyslonych problemów jakie widzę w M jak miłość i tym podobnych serialach.
Myslałam ze już nic innego nie zobaczę a tu proszę- Ojciec Mateusz. Prosty , zabawny, z fajną grą aktorską, w sam raz na niedzielne popołudnia. No i co że fabuła żywcem ściagnieta z włoskiego Don Matteo, a komu sie nie podoba to niech nie ogląda