Podobno S26 ma być ostatnim sezonem Ojca Mateusza a w ostatnim odcinku dostaniemy flashforward gdzie tytułowy proboszcz będzie sędziwym już biskupem:
https://film.interia.pl/telewizja/news-ojciec-mateusz-tytulowy-bohater-biskupem, nId,5308547
Trochę szkoda, bo tak jak z początku nie rozumiałem tego serialu, tak teraz nawet zacząłem darzyć go sympatią, ale wiadomo. Nie da się go ciągnąć w nieskończoność :/
Taka ciekawostka odnosnie oryginału we Włoszech kręcą 13 sezon Don Matteo po 4 odc serii odchodzi Terence Hill jego miejsce Zajmie Ojciec Massimo którego zagra Raul Bova , u nas pewnie by się na coś takiego nie zdecydowali. Choć nasi już dawno nie wzorują się na Włoskich odc.
Jak dla mnie to czas najwyższy już zakończyć , ciągną to w nieskończoność już od kilku lat i oglądalność im spadła, serial był świetny na początku a później pomysły się skończyły, wszystko jakieś wymuszone i powtarzalność rażąca, według mnie zepsuli dobry serial ciągnąc to w nieskończoność i pierwsze kilka sezonów zostało przyćmione przez nijakość reszty sezonów. To tylko moja opinia ale zrobili co najmniej o 10 sezonów za dużo.
Coś w tym jest. Takim najbardziej oczywistym przykładem powtarzalności jest chyba Dziubak z mamusią. On jest sam, ona na siłę mu kogoś znajduje, wychodzą z tego dymu, słyszymy obietnicę, że to ostatni raz a za kilka odcinków... powtórka! Normalnie jak w jakim dniu świstaka. Morus też z uprzedzonego zwierzchnika stał się running gagiem, który zawraca im głowę absurdalnymi pomysłami jak na przykład nauka tańca czy sesja zdjęciowa. Acz najgorzej jest z Możejką. Miał Justynę, ale umarło, pojawiła się Daria z jego synem, mieli się żenić, umarło. Zamiast pozwolić postaciom się rozwijać to woleli powtarzać ich historię w kółko.