Mowa oczywiście o Ano Natsu de Matteru, które jest praktycznie kropla w kroplę zjechane z tego anime. Ba nawet jedna aktorka z głównej obsady dostała taką samą rolę! Może Bandai pozbyło się praw autorskich? Ale jak na wstępie już napisałem nowsza wersja jednak dużo bardziej przypadła mi do gustu. Tutaj charaktery postaci są jakieś takie mało wyraziste, co sprawia, że ich los z grubsza jest mi obojętny. Kreska też - jak na 2002 rok mogło być lepiej.
Szkoda tylko, że kijowo są postacie narysowane (wg. mnie). Temu "zamiennikowi" Keichii'ego (czy jak on tam się zwał) mogli jeszcze afro dorobić ;]
Jeśli chodzi o kreche to wg mnie, jak na rok 2002 to wygląda to naprawdę bardzo ładnie ;)
Sountrack jest dużo lepszy w tej serii niz Ano Natsu. Mnie ogolnie obie serie sie bardzo podobały.