Pomyśleć, że choćby bez hemofilii carewicza historia mogłaby się potoczyć zgoła inaczej.

Dokładnie, to było jednym z elementów lawiny.

Co obnaża? Jak serial, który obnaża ignorancję historyczną twórców, może cokolwiek mówić o historii? Jakim specyficznym trzeba być człowiekiem, by dawać wiarę scenarzystom hollywoodzkim, bez choćby wstępnej próby zweryfikowania tego co oni sobie wymyślili?

Trzeba troszkę poczytać, radzę zagłębić się w źródła historyczne. Jakim trzeba być człowiekiem? W tej kwestii raczej wykształconym. Tytułem wyjaśnienia - ocena celująca na maturze z historii, ukończone studia prawnicze w trybie dziennym na uniwersytecie, aplikacja prawnicza, doktorat z nauk prawnych, studia prawa amerykańskiego ukończone w Chicago-Kent College of Law. Z historią zatem mam do czynienia od ponad 20 lat.

Poważnie? A zauważyłaś choćby pierwszy z brzegu nonsens? Plansza przedstawiająca Kreml rzekomo roku 1905 - a na niej... mauzoleum Lenina. Nie mówiąc o tym, że mury Kremla były wtedy białe, tymczasem dałbym sobie głowę uciąć, że domorośli historycy-scenarzyści nawet o takim detalu nie mieli pojęcia.

Mitomani i inni ludzi zaburzeni psychicznie mogą sobie w necie opowiadać o sobie wszelkie niestworzone historie. Po pierwsze, nikogo, kompletnie nikogo, nie interesuje kim jesteś w realu. Już choćby tych kilka zdań, które napisałaś, świadczy o problemach, których raczej bym nie bagatelizował. Normalni ludzi na forach takich rzeczy nie piszą, nie muszą się dowartościowywać, pozostając anonimowymi.

Ten serial faktograficznie trzyma poziom harlequina. I tu nie trzeba być profesorem historii by zdawać sobie z tego sprawę. Rozumiem, że w serialach dba się o budowanie dramaturgii, ale dlaczego w aż tak otwarty sposób urąga się podstawowym historycznym faktom? Nawet postać tego nieszczęsnego cara przedstawiona jest mocno groteskowo i kompletnie ahistorycznie. Przecież są monografie na jego temat, czemu twórcy nie wysilili się by je choćby przewertować, w celu zdobycia wiedzy elementarnej?

Odpowiedziałam na zadane pytanie - jaki trzeba być człowiekiem. Jeśli mam być szczera - powyższe nie jest ani powodem do dumy ani wstydu - napisałam tylko fakty dotyczące wykształcenia, bez żadnego zaangażowania emocjonalnego, czego z tonu wypowiedzi nie można powiedzieć o Tobie. Ponawiam apel - odsyłam Ciebie (pozwalam sobie na bezpośredniość z uwagi na Twoja wypowiedź, niezawierającą jakiegokolwiek zwrotu grzecznościowego - ale to pewnie z uwagi na okoliczność, że: "nie musisz nikogo dowartościowywać, będąc anonimowym") do literatury fachowej - wyjaśniam jednocześnie - historycznej, a nie harlequina. W całej historii nie chodzi o kolor pałacu, dywanu, butów cara, czy pomnik Lenina, ale o ukazanie historii z uwzględnieniem cech charakteru bohaterów (tu odsyłam do behawioryzmu), które w efekcie były elementem składowym klęski dynastii.

Jeśli scenarzyści nie potrafili ustalić podstawowych faktów, to myślisz, że okazali się sprawni w kwestiach behawioralnych ;), psychologii cara i jego otoczenia, oraz w temacie zakulisowych gierek pałacowych? Ten serial pachnie harlequinem na kilometr, z szanującą się historią nie ma wiele wspólnego. Mauzoleum Lenina jest wizytówka tego serialu, z czego nawet Rosjanie śmieją się do rozpuku.
I dokładnie tak: poważna historia jest precyzyjna jak ostrze skalpela, nie ma tam miejsca na ploteczki, domysły i insynuacje. Błędy faktograficzne z natury swojej są kompromitujące. W historii CHODZI o kolor pałacu i mauzoleum Lenina, bo historia składa się z detali, historia ma opisywać precyzyjnie minioną rzeczywistość, co do szczegółu. Inaczej nie mówimy o nauce o przeszłości, lecz o amatorszczyźnie dla gospodyń domowych.

Naprawdę lepiej sięgnąć po profesjonalne historyczne monografie na temat tego cara, sęk w tym, że apologeci takich komiksowych seriali dla miłośniczek telenowel brazylijskich niechętnie sięgają po naukową lekturę, bo ich męczy, nudzi i zniechęca. Nieprawdaż?

Przeczytałam wiele książek na temat tego okresu, szczególnie polityki carskiej Rosji. Nie będę się jednak licytować z anonimowym ekspertem w temacie, wystarczą mi licytacje w pracy ;) Dziwi jednak fakt, że to Ty wspominasz o telenowelach brazylijskich. Przypadek? :) Powiem szczerze, że mam w głębokim poważaniu, czy serial pachnie harlequinem, czy nie, bo to tylko tło dla tematu (i znowu Ty o nim wspomniałeś, nie ja, za dużo tu przypadków :), jakoś ta część fabuły nie zapadła mi w pamięć, tak jak Tobie :) Żeby jednak dać trochę satysfakcji internetowym hejterom - niestety daleko mi do gospodyni domowej, nie przypalam jedynie wody na herbatę :) Na szczęście, ktoś inny zajmuje się w moim domu tymi sprawunkami :) Rada na przyszłość - trochę luzu w połączeniu z szacunkiem dla opinii innych jeszcze nikomu nie zaszkodziło - wręcz przeciwnie, postawa tego rodzaju budzi jakże nieocenione uznanie w oczach adwersarza :) Tym optymistycznym akcentem, życząc Tobie miłego dnia, zasiadam do lektury kolejnej książki o losach gen. W. Sikorskiego.

Po pierwsze nie masz zielonego pojęcia na temat historii na temat Mikołaja II.
Po drugie serial jest nakręcony na bardzo wysokim poziomie przynajmniej jeśli chodzi o badania na temat historii Romanowów - też wiele książek przeczytałam. Ty ewidentnie żadnej o czy świadczą Twoje wypowiedzi.
Po trzecie - nie oglądaj dokumentów czy seriali o Cesarzowej Elżbiecie (znanej jako Sissi) i cesarzy Franciszku Józefie I, bo Austriacy na bieżąco odnawiają zabytki w Wiedniu i prawie większość wygląda jak dopiero co wybudowane i mógłbyś dojść do wniosku, że ze względu na niezgodność historyczną trzeba je ponownie wybrudzić abyś miał poczucie tamtych czasów.
Po czwarte - jak chcesz aby na tym forum traktowano cię z szacunkiem traktuj tak innych albo będziesz traktowany jak traktujesz innych
Po piąte - poczytaj trochę książek historycznych na dany temat a później się wypowiadaj bo jeśli jedynie boli cię, że gdzieś nie zauważona czegoś w scenerii to podpowiem Ci, że nie ma ludzi doskonałych. Każdy popełnia błędy. Ciebie strasznie boli jakaś jedna scena, której ja np. w ogólnie nie zauważyłam. Kompletnie nie interesuje Cię nic innego - czyli cała historia i dramat tej rodziny. Nie wiem po co w ogóle ten serial oglądasz bo jedyne co z niego wyniosłeś to nieścisłości w scenerii - czy Ty w ogóle masz pojęcie w jakiś cierpieniach umierały te dzieci?? Jestem bardzo ciekawa w którym momencie jest ta scena, o której piszesz? Już z samej ciekawości chciałabym to zobaczyć? W którym jest to odcinku i w której minucie?

Czy ten post napisałaś poprzez jakiś translator? Oryginalnie w jakim języku, z ciekawości pytam?

tak. Użyłam translatora, który moją kulturalną odpowiedź sprowadził to wypowiedzi napisanej na Twoim poziomie - czytaj: jak obrazić inną osobę bez powodu(a nie przepraszam. Ktoś ma inne zdanie niż Twoje - cóż za zbrodnia). Zamiast podyskutować z taką osobą napiszmy, że jest nic nie warta - Innymi słowy na Twoją wypowiedź też powinnam napisać, że jesteś kompletnie nikim i kompletnie nikogo nie interesują Twoje urojenia. No ale skoro jesteś takim "historykiem" to możesz napiszesz coś więcej na temat "ahistoryczności" tego serialu prócz kolorów murów Kremla bo przyznam szczerze mam duże wątpliwości czy były białe a to dlatego, że byłam ostatnio w Wiedniu i widziałam jak wygląda zabytek nieczyszczony a czyszczony i widziałam to też na filmach dokumentalnych(pogrzeb cesarza Franciszka Józefa I). Tak może jak coś powstawało było białe ale po kilku latach raczej przypominało czerń niż biel. No ale pomijając tak ważne wydarzenie historyczne jak "kolor murów " Kremla (co tam upadek dynastii Romanowów- ciekawe czy ktoś w ogóle o nich słyszał kiedyś...?) to naprawdę z czystej ciekawości czy mógłbyś podać ten numer odcinka i dokładny czas kiedy to producenci tego serialu popełnili taki straszny błąd, że cały serial jest na stracenie?

Nie dyskutuj z tym gościem, tylko karmisz trolla. Zakompleksiony koleś bez minimalnego szacunku do rozmówcy, nie potrafiący podać żadnego sensownego argumentu, za to celujący w wycieczkach ad personam. Szkoda życia nad pochylaniem się z troską nad byle chamidłem.

To już gdzieś było z resztą napisane. O rozrzucaniu swych pereł przed te... no jak im tam było,... takie różowe, niesforne i ruchliwe - wszystkożerne i niewybredne. Ech zapomniałem! Ale gdzieś o tym było już napisane, i całkiem dobrze napisane. No więc ja się pod tym podpisuję!

...

A ja sie z ta teza nie zgodze. Tam, gdzie wladza monarchy byla silniejsza i sprawniejsza(Niemcy i Austria, choc tez nie przesadzajmy z ta sprawnoscia i sila), tez to nie wiele dalo, skonczylo sie podobnie jak w przypadku Rosji i Turcji. Po WW I przetrwaly monarchie, ale raczej parlamentarne, konstytucyjne(takie b. z nazwy).Po prostu to co reaktywowano, na Kongresie Wiedenskim, w wieku XX nie mialo juz raczej racji bytu.

Różnica polega na tym, że zacofanie Rosji i osobiste cechy Mikołaja wygenerowało taki ruch jak bolszewicy. To ewidentnie próba powtórzenia rewolucji francuskiej, tyle że znacznie skuteczniejsza (z punktu widzenia utrzymania się rewolucji i jej efektów). Generalnie w Europie m.in. po licznych rewolucjach typu francuskie komuny czy Wiosna Ludów monarchie przeszły reformy czy to demokratyzujące czy to poprawiające efektywność państwa. W Rosji wszelkie reformy funkcjonowania państwa zostały zatrzymane, a bieda i zacofanie społeczne było ogromne. W związku z tym nic dziwnego, że pojawił się ruch typu gilotyna . Pozostałe monarchie upadły, ale nikt nie zamordował byłych władców ani nie doszło do przewrotu społecznego. W Rosji nie tylko zabito monarchę z rodziną, ale przede wszystkim wyrznięto całą arystokrację, wszelkich zamożnych, na kułakach i innych wrogach ludu kończąc. A tak nie musiało się skończyć. Tym bardziej że była rewolucja 1905 i był czas by przeprowadzić reformy. Tak jak kiedyś, tak i obecnie widać (2022/2023) ten kraj nie jest zdolny przezwyciężyć dziedzictwa Mongołów (podbój tatarski) i dołączyć do nowoczesnych państw europejskich. Ten kraj miał kilku władców, którzy chcieli ich wprowadzić do Europy, ale się nie udało.