Zryczałam się jak bóbr i tyle mi z tego odcinka przyszło. Kai martwy - W KOŃCU! Cholerny socjopata. Samo pożegnanie Eleny/Niny wyglądało tak jak można się było tego spodziewać. Miało być wzruszająco i było - przynajmniej dla mnie. Szkoda, że śmierć Jo i Liv przeszła bez echa. Natomiast nurtuje mnie sama końcówka.Ewidentnie jest ukazane, że minęło parę, gdyż Matt już jest szeryfem, a w rok to się nim raczej nie zostaje. Jednak miasto wygląda jakby było po jakiś zamieszkach i do tego ten Damon na wieży zegarowej. Ktoś, coś jakieś pomysły?
Odcinek dość chaotyczny. Te pożegnania okej, może ruszą ludzi, ale były takie oklepane.
Śmieszna była śmierć Kai'a. Damon odciął mu głowe (ręką) i po sprawie. Jakby nie mogli zrobić tego od razu.
A co do końcówki, wydaje mi się, że może Damon nie wytrzymał i dostaniemy w kolejnym sezonie Damona z początków 1 sezonu tylko jeszcze bardziej podrasowanego. Wydaje mi się, że to on jest powodem tego co zobaczyliśmy.
też stawiam na suszków Lilly, a Damon'a tylko tak dali, żebyśmy się teraz w wakacje zadręczali czy to on czy nie on
czas przeskoczył sporo w przód i to potwierdzone informacje, tak samo jak fakt, że stary Damon wraca. :) chociaż Julie mówi jedno a drugie robi więc zobaczymy.
prawdopodobnie zrobiły taką rozpierduchę suchary Lily a Damon pomaga patrolować ulicę nowemu Szeryfowi. :D
Nie mogli tego zrobić od razu bo wraz z Kai'em umarli by wszyscy z jego rodziny czyli Liv Jo i Luke, a teraz jak juz wszysycy oni nie żyją to było im wszystko jedno.
Odniosłam dokładnie takie samo wrażenie - chaotycznie i powiedziałabym " kiczowato " aż do bólu. Poza tym trup ścielił się tak gęsto jakby to była co najmniej dziesiąta część "Krzyku" ;) Czasami mam wrażenie, że twórcy ciągną ten serial na siłę. Aż się ciśnie na usta - seriously ? Elena mogła zginąć normalnie, jest człowiekiem, odniosła poważne rany i nie dało się jej już uratować a nie znowu jakieś dyrdymały. Pomyślałam sobie, że brakuje jeszcze Gilberta Jr, i voila. Szkoda mi Alarica, jak na taką osobistą tragedię nie poświęcili mu zbyt dużo czasu antenowego. Na plus zaliczam, że Ty dziabnął Kaia. Biedny szeryf Matt, chyba jeszcze nie wie co go czeka. Ja już się boję czym nas uraczą w nowym seoznie.
Ps. Kiedy Damon tak pląsał ze swoją leśną rusałką na tej szosie miałam wrażenie, że za chwilę zza zakrętu wyłoni się jakaś ciężarówka z mlekiem i będzie buum ...
Ta, też myślę, że ciągną serial na siłę. Nie czytałem książek ale widzę, że wciąż powstają kolejne, także póki będzie widownia serialu to będą go ciągnąć - mają podstawę. Jak dla mnie mógł się skończyć na trzecim sezonie, może czwartym a już na pewno nie powinni robić siódmego. Takie powtarzanie schematów, przedstawianie coraz silniejszych wrogów, tworzenie nowych związków między głównymi bohaterami co sezon, itd. pachnie syndromem mody na sukces. No i w sumie nie znam ani nie słyszałem o żadnym serialu, w którym uśmierca lub "uśmierca" się głównego bohatera i dalej się go produkuje. Jak już to spin-offy powstają.
Dla mnie serial skończył się na tym odcinku, dziwię się, że aż tyle wytrwałem ale odcinek po odcinku raz na tydzień i się nie zauważa :P
Serial poza imionami głównych bohaterów (i to też nie wszystkich) nie ma nic wspólnego z książkami. I w sumie nie wychodzi mu to na złe bo trzy z nich to totalne szmiry a reszta jest tylko trochę lepsza.
Moim zdaniem to 7 sezon będzie wyglądał tak, że reżyser jakoś pozbędzie się postaci, które do tej pory były całkiem ważne, jak Caroline, Bonnie, Tyler, Matt, itd. Ewentualnie będą pokazywać się raz na jakiś czas i to jeszcze nie będą już tacy kluczowi. Wydaje mi się, że teraz akcja cały czas będzie się toczyć wokół Stefana i Damona, jak wygląda ich życie bez Eleny i z pewnością pojawią się nowe postaci. Może nawet Salvatore'owie się wyprowadzą czy coś w tym stylu.
I mam nadzieję, że wróci Bad Damon i Good Stefan. :)
Moim zdaniem bardziej wzruszająca była scena z poprzedniego odcinak, gdzie Damon mówi Elenie, że jest gotów wziąć lekarstwo. Może to specjalnie, bo przecież za około 60 lat Bonnie umrze, a Elena się obudzi, wtedy Damon stanie się człowiekiem i będą żyli razem, tylko weź tu poczekaj te ponad pół wieku na miłość swojego życia... Fajnie wybrnęli z odejściem Niny z serialu, tego nie przewidziałem, a zakładałem wiele opcji... Zastanawiam się tylko skąd są tak pewni, że proces starości Eleny zatrzymał się, kiedy zasnęła i że nie obudzi się będąc staruszką?
A co do końcówki to widać, że mija kilka lat, a w Mystic Falls zapanował chaos, teraz pytanie czy to sprawka sprowadzonych heretyków Lily czy samego Damona, który nie dał rady, nie wytrzymał i wrócił do swoich nawyków z 1 sezonu.
Moim zdaniem to nie jest wina Damona. Nie miał w tej scenie na wieży zegarowej tego swojego morderczego psychopatycznego spojrzenia ;)
Damon w sumie nie ma powodu żeby znów stać się tym złym, bo mimo wszystko Elena żyje, więc ma na co czekać :) Co innego gdyby ją uśmiercili, wtedy stracił by sens życia itd, a tak to dla niej będzie pewnie chciał żyć jak najlepiej i być jak najlepszą osobą.
To niech mi ktoś wytłumaczy jak Elena przeżyje te 60 lat w trumnie bez jedzenia i picia? :D
Śpiąc organizm żywności nie potrzebuje? Też mi coś? Hibernacja?
No to zaklęcie Kaia pewnie ją jakoś 'zamroziło' w czasie :P Jak śpiącą królewne :P
Kai powiedział Damonowi w szpitalu, Elena że będzie piękna i młoda przez ten cały czas gdy będzie nieprzytomna.
A to nie jest tak, że czarownice żyją dłużej. Było kiedyś w odcinkach mówione, że bardzo wolni się starzeją
Jasne, że to nie wina Damona. Damon przez związek z Elką stał się ciepłą kluchą. Znając życie, to pewnie teraz będzie pomagał biednym ofiarom heretyków.
Osobiście wolałam, gdy Stefan był z Eleną, a Damon był wtedy... cóż Damonem. Złym, groźnym, bawiącym się panienkami, bezlitośnie wykorzystującym i zabijającym ludzi wampirem. Przez ten cały związek zmarnowali świetną postać. Mimo wszystko cieszę się, że Elena sobie śpi (szkoda, że żyje), bo przez ostatnie odcinki była naprawdę irytująca. A fakt, że Damon chciał dla niej wziąć lekarstwo to już totalna porażka. Serial miał być o mrocznych wampirach, a ostatnie odcinki (ba! sezony) to jakaś opera mydlana...
Mnie się nadal serial podoba :)
Ale co do tego z Damonem to się zgadzam- niby jestem za Deleną, ale powoli irytuje mnie to, że Damon już nie jest taki zły, jak był na początku, tylko się z bratem zamienili rolami. Mam nadzieję, że wrócą dawni Salvatorowie, tacy, jacy byli przed poznaniem Eleny :)
EJ LUDZIE. STEFAN I DAMON CZEKALI NA CATHERINE ILE ? JAKIEŚ 150 LAT :d WIEC 60 lat czekania na Elene to 1/3 tego :D
Wydaje mi się, że nasz obecny Damon nie zrobiłby tego cudownej Elenie. Przecież chce na nią czekać i w ogóle, co będzie jak się obudzi i zastanie go takiego jak kiedyś? :d
Może nie na temat, ale jednego nie rozumiem- czy Damon nie umrze ze starości jak weźmie lekarstwo, tak jak Catherine?
Proces starzenia Katherine tak szybko postępował i w końcu doprowadził ją do śmierci z winy Silasa, który ją ugryzł i wypił z niej lekarstwo.
Jakie są moje wrażenie po końcowym odcinku ?
Mieszane
Żałuje że tak łatwo uśmiercono Jo i Liv to były fajne postacie, na minus to że nagle zjawią się Kai robi rozpierduche a potem Damon od tak urywa mu głowę ?
Ciężko się oglądało te pożegnania było to bardzo smutne.
Zastanawia mnie końcówka, w sensie ile czasu minęło ? jakieś 10 lat obstawiam? Bo Matt może i został szeryfem ale nie za bardzo się postarzał :P
Mam nadzieję, że nie zrobią z Damona cierpiętnika, który jest niezdolny do jakichkolwiek kontaktów z kobietami, przez to że będzie czekał na Elenkę przez te 60 lat niczym jakiś Edward Cullen ;)
Może to całe Miasto Mystic Falls zatrzymało się w czasie jak jej śpiąca królewna :D
no właśnie w serialu wygląda jakby przytyła i to sporo ale na fotkach z instragrama wygląda już tak samo szczupło.
niemniej jednak szkoda że odchodzi... oglądam Pamiętniki od samego początku i towarzyszyła mi przez tyle lat... smutno mi.
Ja na pierwszym roku studiów jak ją zobaczyłam w serialu, to zapuszczałam włosy i miałam prawie tej długości co ona. I pomyśleć, że teraz mam trochę za ramiona już i niedługo kończę studia. Jak sobie zdam sprawę ile rzeczy w życiu zrobiłam z tym serialem, czekając co tydzień na piątek to aż mam ciary. Chciałabym aby te czasy świetności serialu wróciły...
No właśnie... ten serial. Bez Eleny to już nigdy nie będzie to samo. Bardzo lubiłam tę bohaterkę i w ogóle uważam, że jest jedną z najpiękniejszych kobiet jakie widziałam.
przytyła, widać najbardziej po twarzy. Już nie wygląda tak ładnie w prostych włosach jak kiedyś ;c Najlepiej wygląda w falach/lokach.
Podstawowe pytanie - bo tego nie wyłapałam oglądając w nocy - jak to możliwe, że Elena przez te około 60 lat się nie zestarzeje???
Wcale nie ;P Przecież jest ona połączona z Bonnie, a ona chyba je i pije co nie? Więc to co dzieje się z Bonnie dzieje się z Eleną do momentu, gdy Bonnie nie umrze. Proste ii logiczne.
Jak coś się stanie Kaiowi, czyli jak umrze, to więź między Eleną a Bonnie będzie silniejsza - czytaj żadna silna magia jej nie przerwie.
Odwrotnie niż zazwyczaj, gdy czarownik umiera, to umiera jego czar.
najprawdopodobniej zaklęcie zatrzyma procesy życiowe i to nie jest taka pierwsza sytuacja w VD . Amara tez sie nie zestarzała przez jakieś 2000 tysiące lat.