Też to widzicie, czy to tylko moja wyobraźnia? :)
Kompletnie się z tobą zgodzę.Oglądam ,,Paradoks" i tak się zastanawiam w jakim filmie ona jeszcze grała, i nagle mi świta ,,Mroczny Rycerz" .Hehe gdyby jeszcze pomalowała usta na czerwono to bym przysiągł że widzę Maggie Gyllenhaal.
Nawet ma pieprzyk, Maggie też ma ;) A mówiąc serio, są do złudzenia podobne. Serial w ogóle zapowiada się ciekawie. Linda może zbyt lindowski - jeśli chciał być oszczędnym w słowach kurtem wallanderem to w sposobie w jaki mówi swoje kwestie jest zbyt dużo nonszalancji i agresji. W zasadzie czuje się, że się ogląda Lindę, a nie inspektora Kaszewskiego. Może się czepiam, nie wiem. Za to wracając do p. Grycewicz - dla mnie świetna. Aspiranci też.
Pewnie się narażę wielu ludziom, ale i tak to powiem: Linda jest cienkim aktorem. Jest bardzo ciekawą postacią polskiego kina, lecz aktorem jest miernym dlatego właśnie trudno mu wyjść z lindowatości i zagrać inaczej.
Moim zdaniem Linda jest świetny kiedy gra wrażliwców - nie ma danych na "twardziela" po prostu-jest niewiarygodny we wszystkich tego typu rolach począwszy od Psów. W zabij nie glino było jeszcze dobrze ale to nie był ten typ postaci co teraz właśnie. Jego role takie jak chociażby Pożądanie w cieniu wiązów zasługują na najwyższe uznanie. W Paradoksie bywa niezamierzenie komiczny- przynajmniej dla mnie...:(((
Linda jest cienki, gra sztucznie i jest za stary na taką rolę, lansują go na siłę jak Kożuchowską a Grycewicz jest super
Dla mnie Linda(moja subiektywna opinia) gra podobnie w tym serialu do Clinta Eastwooda w westernach.Jego wypowiedzi są krótkie i trafne.Nie wypowiada się ponad miarę.Mimika jego twarzy i ruchy dopełniają jego wypowiedzi.Też ton głosu jest dużym +.Takie wrażenie odnoszę po pierwszym odcinku i mam nadzieje że Podinspektor Kaszowski będzie prowadzony właśnie w ten sposób.
Rzeczywiście, też to za uwarzyłem, choć Clint Eastwood tak właśnie gra i to nie tylko w westernach. ;)
P.S. Ta wypowiedź jest raczej kierowana do Mordechaj'a, czyż nie?
Mordechaj przedstawił swoją opinie,ja przedstawiam swoją.Każdy ma swoje gusta.Nie ma co krytykować.Mogę tylko powiedzieć że posty AgatyRaj i Mordechaja skłoniły mnie do wyrażenia swojej opinii i podzielenia się z wami moimi odczuciami na temat roli Lindy :}
Ja tam do Lindy nic nie mam, tylko sądzę, że ma dość wąski repertuar i na pewno nie można nazwać go aktorem wszechstronnym. Trudno wymagać od niego żeby zagrał to inaczej. A fakt, że ktoś go lubi wcale mnie nie dziwi. Ja tam bardzo lubię wspominanego w tej dyskusji Eastwooda i krytyczne opinie na temat jego aktorstwa mnie nie interesują.
Też to zauważyłem już w pierwszym odcinku. Niestety nie przepadam za Maggie Gyllenhaal (obrzydziła mi Mrocznego Rycerza) ale ją cenię. Choć jest jedna między nimi różnica, Gyllenhaal to naprawdę dobra aktorka a Grycewicz gra w Paradoksie jakby miała zatwardzenie.
Grycewicz jest podobna, ale do zdjęcia Maggie Gyllenhaal wydrukowanego na matowym papierze. Albo inaczej: Grycewicz jest mdłą, nudną podróbką krwistej Gyllenhaal.
zgadzam się w zupełności, te idiotyczne miny, nie wiem czy to charakteryzacja czy tak ją widział scenarzysta ale jest po poprostu brzydka
Czytam i czytam te komentarze i przecieram oczy ze zdumienia. JAKIM CUDEM widzicie tak mocne podobieństwo do Maggie? Ludzie, co Wam się stało z oczami? :D Zupełnie inne twarze.
Jako "rodzynek" wśród tych komentarzy podejrzewałabym, że jednak nie dostrzegasz oczywistego podobieństwa ;)
Weszłam na ten wątek właśnie dlatego, że wczoraj oglądałam pierwszy raz "Paradoks" i niesamowite podobieństwo do Maggie od razu rzuciło mi się w oczy.
Swoją drogą serial robi dobre wrażenie, a cała mroczna otoczka związana z psychiatrykiem naprawdę robiła wrażenie!
No widzisz, a ja tego kompletnie nie rozumiem - zwłaszcza, że widziałem Maggie w wielu filmach. Totalnie inna osoba od Grycewicz. Oczywiście, można znaleźć pewne cechy wspólne, ale dla mnie to zdecydowanie za mało, by powiedzieć "ależ ona wykapana Maggie". Inne jest wszystko: podbródek, oprawa oczu - oczy są w sumie najważniejszym elementem twarzy Maggie, kształt kości policzkowych, uśmiech, mimika.
Pomijam już fakt, że Maggie prócz tego, że jest starą alkoholiczką i ćpunką, to ma coś co nazywa się talent, a u Grycewicz tego niestety nie dostrzegłem - bardzo słabo zagrana postać, wręcz irytująco i z tego co widzę po komentarzach, nie jestem osamotniony w tej opinii.