Perry Mason
powrót do forum 1 sezonu

Lubię książki z Perrym. Niby nic wielkiego, ale bardzo fajny format fabularny, taka mocna klasyka. Perry to wzięty adwokat, mistrz swojego fachu, koleś mega przebojowy, taki typ wojownika w białym kołnierzyku... choć nie mam pewności co do koloru kołnierzyka. W serialu Perry to pan nikt, nieudacznik, kiepski detektyw pozbawiony zdolności interpersonalnych, bankrut. Nie wiem czy da się zrobić bohatera jeszcze bardziej nie pasującego do literackiego pierwowzoru. To tak jakby w ekranizacji z oryginalnego Harrego Pottera zrobić siedemdziesięcioletniego sumokę ze skłonnością do zabijania wiewiórek. Podstawowy zarzut: po co ten film oszukuje odbiorców sugerując, że ma coś wspólnego z Perrym Masonem? Poza imieniem i nazwiskiem, oraz imionami i nazwiskami paru postaci pobocznych - np. Delli Street - nie ma tutaj nic z powieści. Szkoda. Nie żebym miał coś przeciwko postaciom Chandlerowskim, ale jednak sięgnąłem po Perrego nie po to by obejrzeć takie coś.

Co do gry aktorskiej - bardzo nierówna, ale zapewne jest to częściowo winą scenariusza. Nie wdając się w szczegóły: Perry jest niespójny, bo z jednej strony jest przedstawiany jako ktoś, komu myślenie raczej sprawia trudność i nie spodziewamy się by umiał jednocześnie oddychać i żuć gumę. Po czym nagle wpada na jakieś dziwne tropy, odkrywa cuda na kiju. Przebitki na historię wojenną totalnie zbędne, niby mają tworzyć tło charakterologiczne, ale są bzdetne i głupie. W sensie że gość robi dramatyczne miny i to świadczy o głębokich przeżyciach wewnętrznych. Po co to?

Fabularnie nie ma tragedii, wątek główny w miarę ciekawy, interesujące akcenty wyznaniowe, takie całkiem spoko spojrzenie na Amerykę z nieco innej perspektywy. Aby widzowie się jednak nie znudzili doklejono - nie wiadomo po co - wątki lesbijskie i rasowe. Tak, teraz się wszystko zgadza.

Ogólnie: przerost formy nad treścią i taka trochę zapchajdziura. Pewnie gdyby to był ten prawdziwym Perry Mason nie byłoby znacząco lepiej, aczkolwiek myślę, że jednak lepiej bym się bawił.

failsafe

"Perry jest niespójny, bo z jednej strony jest przedstawiany jako ktoś, komu myślenie raczej sprawia trudność i nie spodziewamy się by umiał jednocześnie oddychać i żuć gumę. Po czym nagle wpada na jakieś dziwne tropy, odkrywa cuda na kiju."

Nie zgodzę się, od początku jawi się jako zaniedbany i inteligentny.

"Przebitki na historię wojenną totalnie zbędne, niby mają tworzyć tło charakterologiczne, ale są bzdetne i głupie."

Z tego typu emocjonalnymi ocenami trudno dyskutować, nie mam takiego wrażenia.

ocenił(a) serial na 7
failsafe

Zgadzam się z Twoją opinia w całej rozciągłości… ale jeśli ktoś nie czytał powieści z cyklu, to może nie wiedzieć o co nam chodzi.

ocenił(a) serial na 5
piotryd

Dokładnie tak. My oceniamy film kradnący coś od oryginału, ale znacznie od niego gorszy, inni widzą tylko to co widzą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones