Ep. II - The King in Yellow
Zadufany w sobie muzyk o pseudonimie King Leo dostaje notki z pogróżkami. Niebawem zostaje zamordowany, a wszystkie poszlaki wskazują na młodą piosenkarkę z nocnego klubu. Marlowe decyduje się na własną rękę rozwikłać sprawę morderstwa...
Fabuła z pozoru prosta, ale - jak to u Chandlera - tylko z wierzchu. Tożsamości mordercy nie sposób się domyślić aż do efektownego finału, ale zanim to nastapi, twórcy zręcznie wodzą widza za nos. Plus, oczywiście, bajeczne lokacje i porządna gra aktorska. Miióóód!

Ep. III - Finger Man
Po tym, jak jego klient zostaje znaleziony martwy, Marlowe zmuszony jest zeznawać w sądzie przeciwko mafii. Niebawem zgłasza się do niego dawny znajomy, z prośbą o ochronę. Osobnik znika następnie w dziwnych okolicznościach, zostawiając naszemu detektywowi na głowie rudowłosą piękność, 25 tysięcy dolarów i... posądzenie o morderstwo...
Jak to u Chandlera: mamy dwie pozornie niepowiązane ze sobą sprawy, które z czasem zaczynają odsłaniać drugie dno. Marlowe będzie musiał stawić czoła nie tylko mafii, ale i policji z L.A. Odcinek z dużą ilością akcji i klasyczną femme fatale, której wydaje się, że może wszystkich wodzić za nos. Wszystkich, z wyjątkiem Phila, rzecz jasna.

Ep. IV - Nevada Gas
Kiedy ginie wzięty adwokat, głównym podejrzanym zostaje jego były klient, niedawno zwolniony warunkowo z więzienia. Na jego liście znajdować się musi takze bez wątpienia Marlowe, który przed laty przyczynił się do jego skazania. "Prywaciarz" wywęszył jednak zupełnie inny trop, niezwiązany z byłym skazańcem...
Za główną atrakcję tego epizodu nalezy uznać samochód z wmontowaną weń komorą gazową - od razu na myśl przychodzą filmy o agencie 007. Na szczęście to nie Fleming, a Chandler, więc na tym ekstrawaganckie gadżety się kończą. Intryga przebiega gładko, w myśl zasady: podrzucać kolejne wskazówki stopniowo. Zaskoczeń wielkich nie ma, ale klimat w dalszym ciągu palce lizać.

Ep. V - Smart-Aleck Kill
Marlowe zostaje wynajęty do ochrony posiadłości gwiazdora filmowego, pod którą koczują tłumy fanów. Aktor ma być rzekomo "przeziębiony", ale de facto okazuje się być... martwy. Sprawa utrzymywana jest w ścisłej tajemnicy do czasu premiery najnowszego filmu z jego udziałem, tymczasem ginąć zaczynają kolejne osoby związane z jego powstaniem...
Odcinek o tzw. ciemnej stronie Hollywood, pełen ukrywanych sekretów, zepsucia i naszprycowanych bożyszczy. Czyli to, co tygrysy lubią najbardziej. Zabawa jest przednia, a Marlowe bynajmniej nie uznaje uprzywilejowanej pozycji świata showbusinessu. Co najważniejsze zaś, to fakt, że pomimo iż cała intryga narodziła się w głowie Raymionda Chandlera, to przedstawione w niej wydarzenia mają mocne poparcie w mrocznych dziejach Złotego Okresu Fabryki Snów. Za kamerą Peter Hunt, reżyser "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości".