Jestem dokładnie tego samego zdania. Ostatni odcinek powinien być 5. Z informacją na końcu, jak obecnie stoi Spotify. Ze Daniel chce kupić Arsenal i takie tam.

Moim zdaniem właśnie ostatni odcinek nadał pełnego kolorytu tej produkcji. Bo przecież ile widzieliśmy już takich laurek, stworzonych aby pokazać "od zera do bohatera". One są fajne i spoko do obejrzenia, ale tu poszli o krok dalej. Pokazali drogę do sukcesu, w ciekawy sposób, z punktu widzenia kilku stron. Jednak dodatkowo też bawiąc się w prorokowanie, wskazali zagrożenia nowej branży muzycznej. Rzecz warta przemyślenia...

"Playlista" się pokazuje jak wpiszesz w wyszukiwarkę Netflixa: "oparte na faktach", tymczasem ostatni odcinek to była kompletna fikcja

Do tego absurdalna - te globalne protesty, bo "profesjonalnych muzyków" nie stać na czynsz skierowane przeciwko "Spotify", mimo, że oni nie podpisują umów z nim, a z wytwórniami fonograficznymi

Jak lubię społeczne zaangażowanie Netflixa tak tutaj się skompromitowali po całości

No z tą końcówką to polecieli tak jak to że artyści nie zarabiają na Spotify wątpię jak taka Kate Bush zobaczcie ile zarobiła na samym stranger things !!! Coś na produkcji chyba przecięli no chyba że coś wiedzą czego my nie wiemy ?

no ale było to wyjaśnione w serialu na rozmowie przed senatem. Topowi artyści zarabiają dobrze, ci mniej popularni niekoniecznie.

Przekaz ostatniego odcinka dla mnie jest taki: zaorać streaming i wrócić do wielkich przetwórni. Bo mali artyści nie zarabiają. Zupełnie tak, jakby zarabiali cokolwiek więcej przed erą streamingu. Dla mnie to paranoja i skowyt socjalistów. I mówię to jako muzyk-amator.

Wróćmy do nośników fizycznych czy nawet sprzedaży mp3 i co niby dalej? Przecież zawsze osoba z kapitałem ma większe przebicie niż ta bez kapitału. A inna sprawa, jak nie chcą być na platformie, to niech nie będą. Niech sobie założą własną, kto im broni? I niech świadczą usługi najlepiej charytatywnie.

Pełna zgoda. Komunistyczne myślenie, roszczeniowa postawa i zrzucanie odpowiedzialności.

Bardzo dobrze powiedziane! W pełni się zgadzam. Choć osobiście uwielbiam mieć też ulubione albumy w wersji fizycznej i przy każdej okazji rozbudowuję swoją kolekcję, jednak tutaj pełna zgoda, że bez różnicy czy to streaming czy wydawanie płyt - niszowe wydawnictwa mniej zarabiają.

Też mam mieszane uczucia, choć ten ostatni odcinek był najbardziej dynamiczny, wzruszający momentami, a niekiedy wręcz szokujący. Dziwne zakończenie zwłaszcza, że to się jeszcze nie wydarzyło. Najbardziej mnie ciekawi, czy ten założyciel jest takim dupkiem jak go przedstawiają?