PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=136269}

Plotkara

Gossip Girl
7,7 105 627
ocen
7,7 10 1 105627
6,3 7
ocen krytyków
Plotkara
powrót do forum serialu Plotkara

Oglądam Plotkarę po raz trzeci, jestem na 5. sezonie (Blair jest z Danem, Ivy przejęła majątek po Cece, Serena jest Plotkarą) i wprost nie mogę zdzierżyć postaci Sereny. Nie chcę porównywać jej postaci w książce do tej w serialu, bo ogólnie serial nijak się ma do książki, ale ta postać zbudowana jest tak bezsensownie, że po prostu dostaję białej gorączki na każdy wątek, w zasadzie na każdą scenę, w której ona się pojawia.
S. miała być gwiazdą tego serialu, gwiazdą całego Manhattanu, takie było założenie w książce; jednak w serialu cała jej postać zbudowana jest jakoś nielogicznie. Owszem, jest gwiazdą, ale dlaczego? Nie jest to w żaden sposób uargumentowane, nie jest pokazane, co w niej jest takiego wyjątkowego; zero intelektu, błyskotliwości, umiejętność knucia intryg na poziomie 0, zero stylu (pominę wiecznie rozczochrane włosy) - z jakiego powodu jest popularniejsza niż B.? Nie widzę żadnego.
Wszystko, czego ona się dotknie, obraca się w perzynę. Nie ma w sobie za grosz charyzmy, nie ma ikry, nie ma żadnego potencjału i w żaden sposób się nie rozwija; mentalnie została w liceum, zaparła się rękami i nogami i nie ruszy do przodu.
Właśnie oglądam, jak miota się po spadku Cece... przecież to śmieszne. Ma swoją babcię (jaka by nie była) w dupie, nie wie nawet, że jest chora, nie odzywa się do niej miesiącami, nie szanuje jej pamięci nawet w dniu pogrzebu, bo walczy o HAJS i śmie mówić, że chodzi o rodzinę... W ogóle odmienia to słowo przez wszystkie przypadki, jak jeszcze raz usłyszę "FOR FAMILY" z jej ust, to chyba się potnę. Wiadomo, jest taka jak Lily, ale L. ma w sobie jakieś pozytywne cechy, da się ją lubić. Wiadomo, wszyscy są tam popieprzeni, zresztą o to przecież chodzi, żeby postaci wywoływały skrajne emocje... ale postać S. jest porażką tego serialu. Nic tu nie trzyma się kupy. Postać S. jest moim zdaniem po prostu źle zbudowana, czegoś tu zabrakło... tej iskry, która sprawiała, że to była TA Serena van der Woodsen, którą chciała być każda dziewczyna w Constance i każda dziewczyna, która przeczytała książkę Cecily von Ziegesar.
Aha, i jeszcze jedno. Ktoś napisał tutaj, że S. nie powinna być z D., bo on nie potrafi się pogodzić z tym, że ona osiąga sukcesy, a on porażki i przez to nie pozwala jej się rozwinąć (czy coś w tym stylu). Nawet komentowałam pod tym wątkiem i zgadzałam się z autorką, ale teraz, po ponownym obejrzeniu, nie mogę się już zgodzić. Jakie sukcesy niby odnosi Serena? Jest tylko tępą dzidą o znanym nazwisku... nic poza tym. Dan to (mimo wszystko) za wysokie progi dla niej.

PS. Napisałam mega długi wątek i się usunął! Krew, która mnie zalała, to ta sama krew, która zalewa mnie właśnie teraz, kiedy patrzę, jak S. próbuje wciągnąć Lolę do RODZINY, używając tych samych słów, które wypowiadała do Ivy, kiedy ta była jeszcze Charlie.... ;)

xoxo!

natkurka

poważnie :D?

ocenił(a) serial na 8
natkurka

To co napisałaś o S można napisać o każdym z głównych bohaterów, o B, Ch, N. O dziecka wszystko dostawali na tacy, jeśli coś zawalą, rodzice to odkręcają, przyzwyczajeni są do postawy roszczeniowej.

ocenił(a) serial na 8
Hans_Kloss

To prawda, wszyscy mają swoje za uszami i chyba o to chodzi, ale w każdym z nich są jednak jakieś plusy, hm, może nawet nie tyle plusy, co mam wrażenie, że jednak każdy z nich potrafi wejść na jakiś poziom autorefleksji i zastanowienia się, kurczę, może to ze mną jest coś nie tak, a nie z całym światem (vide B. i jej porażka z prezesowaniem w Waldorf Design i refleksja: umiem tylko knuć, bo nie mam żadnego innego talentu). Serena jest tak kompletnie tępą postacią, nie widzę w niej ani jednej dobrej cechy. Może to wynik tego, że przez parę ostatnich dni oglądałam kilka odcinków dziennie i za bardzo się wczułam :D ale jednak szlag mnie chyba będzie trafiał już do końca życia, jak tylko zobaczę tę twarz :D

natkurka

S wychowywała się praktycznie sama. Przykładu nie mogła brać z wielokrotnie zamężnej matki, która dodatkowo miała kochanków na 4 strony. Ojciec też ją zostawił.

Co do samej aktorki Blake, podoba mi się czy to w ''Wiek Adaline'' czy ''183m strachu'' :-)

natkurka

zgadzam się!! w momentach kiedy chciałam przerywać oglądanie tego serialu to zawsze przez nią... tragedia i aktorsko też mnie nie przekonywała

ocenił(a) serial na 10
natkurka

Dokładnie, jestem z tobą. Serena w piątym sezonie przechodziła samą siebie, nawet jej motywy nie trzymały się kupy, co chwilę zmieniała zdanie, wiele razy powtarzała, że kocha Blair, a za chwilę robiła wszystko, żeby ją ośmieszyć, upokorzyć i wszystko odebrać. Poprzednie sezony jakoś ją tolerowałam, ale w V. pała się przegięła. Oglądając serial drugi raz po latach to aż mnie telepie przed lapkiem xD

grzywacz2

Wróciłam do plotkary po latach i rzeczywiście Serena to tragicznie napisana i słabiutko zagrana postać. Blake w roli Sereny jest strasznie sztuczna i to pierwszy zgrzyt jaki się pojawia po kilku odcinkach... niesamowicie sztuczny śmiech, mimika, no jest kiepsko a szkoda bo wizualnie Blake jest perfekcyjną S. Jest bardzo niekonsekwentna w tym co robi i jakie 'wartości' (o ile w jej przypadku można to tak nazwać) wyznaje. Sypia z każdym nowym bohaterem (damski odpowiednik Archibalda, ten jednak ma chociaż jakąś osobowość), jej wieczne daddy issues robią się wręcz komiczne jak i wieczne 'poszukiwanie siebie' z którego za wyjątkiem kolejnych zaliczonych facetów nic nie wynika. Jak ktoś wcześniej wspomniał jej problemy rodzinne to też farsa, bo chodzi tylko o hajs (spadek po Cece) czy jej wygodę i dobro (afera z chyba 3 sezonu gdzie traktuje Rufusa skandalicznie pomimo tego, że wielokrotnie stawał po jej stronie i pomagał a gdy tylko tatuś pojawił się na horyzoncie zmieniła się w psychopatke). Nawet jej przyjaźń z Blair to jakieś nieporozumienie... znosiłam ją jedynie gdy była w związku z Danem (choć też nie zawsze), bo jednak wydobywał z niej jakiekolwiek pozytywne cechy. Zgodzę się w pełni z poprzednikami - zero rozwoju, zero ambicji, zero pomysłu na siebie, ani kszy jakiejś autorefleksji. Inni bohaterowie też święci nie są ale przez tych kilka sezonów dostajemy jakikolwiek rozwój, w przypadku Sereny to smutny konstans.
Scenarzyści chcieli nam pokazać Serenę jako 'it girl' ale szczerze mówiąc za wyjątkiem pieniędzy, wspaniałej figury i ładnej buzi nie ma jej czego zazdrościć a wręcz budzi ta postać politowanie. W jednym z sezonów zdaje się Jenny mówi o niej, że "prześlizguje się przez życie podczas gdy inni na sukces muszą ciężko pracować" i to jest chyba najtrafniejsze określenie jej postaci. W książce również mieliśmy do czynienia z taką Sereną, która zdobywa wszystko fartem (szkoła, związki, itp.) jednak książkowa S daje się lubić i to co robi nie jest wynikiem perfidnego zachowania, serialowa Serena z sezonu na sezon staje się nie do zniesienia. Rozumiem inspirację książkami i próbę oddania Sereny na ekran ale coś poszło mocno nie tak... szkoda.

ocenił(a) serial na 8
natkurka

Wróciłam po latach do Plotkary żeby dokończyć oglądanie serialu. Zaczęłam od polowy 5 sezonu. Szukałam opinii w Internecie nt. Roli Blake Lively - Sereny, bo mam dokladnie takie same odczucia! Specjalnie zalogowalam się na milion lat nieużywane konto na filmwebie zeby to potwierdzić. To jest jakas tragedia. Nie mogę patrzeć na tą dziewczynę. Bez niej serial bylby o niebo lepszy. Zgadzam się z każdym słowem przez Ciebie napisanym. Serena jezt tak głupia i nudna, nic jej nigdy nie pasuje, na wszystko narzeka, wiecznie o wszystko pretensje. No nie da się tego oglądać. Mamusia jest bardzo podobna, moze nie we wszystkich odcinkach ale wątek z wyborem męża przy powrocie Barta do żywych mnie po prostu rozwalił na łopatki

ocenił(a) serial na 8
natkurka

xoxo! - od razu mi się przypomniał cytat z serialu. Jak już, to najgłupsza postać w historii seriali, bo to nie należy do światowego kina...

ocenił(a) serial na 7
natkurka

100% zgody

ocenił(a) serial na 9
natkurka

Omg totalnie się zgadzam. Tez nie mogę jej zdzierżyć!! Takie same odczucia mam z Carrie z SATC robiąc rewatch po latach

natkurka

Hehehe ja tęż nie mogę na nią patrzeć. Wkurza mnie w niej dosłownie wszystko.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones