I czemu to akurat George Warleggan ?? ;)
Mnie szlak trafiał w ostatnich dwóch sezonach odnośnie ciepłych kluch w postaci Demelzy. Dla obłąkanego po śmierci Elizabeth miałam więcej zrozumienia ;)
George jest straaasznie wkurzającą postacią, i wiele razy bardzo mnie irytował, ale właśnie po śmierci Elizabeth stał się bardziej ludzki. Natomiast postacią której nienawidzę od początku do końca jest Osborne Whitworth. On był tak obrzydliwy i okropny. Strasznie skrzywdził Morwenę i to co wyprawiał było dużo gorsze od zła Georga.
Moim "typem" również jest wielebny Osborne Whitworth. Obleśna świnia, już pomijając jego fetysz; zwykły zboczeniec, a na żonę taką jak Morwenna nie zaslugiwal. Niemniej jednak postać ta jest bardzo dobrze zagrana, od samego patrzenia na niego obiad mi się w żołądku kręcił :P George też jest świnią, ale jakoś nie ma zadatków na zboczeńca i jednak jako tako wygląda :D rzec by można, że George jest bardziej wyrafinowaną świnią :P