jw. Dla mnie to postać niejednoznaczna - z jednej strony wrażliwa (sytuacja z tymi dziewczynkami na jachcie) z drugiej - faktycznie "zaplanowała" morderstwo brata przez Romeo (najpierw określa go rycerzem, który zabije potwora, później wykrzykuje, że brat jest potworem - robi to pod wpływem emocji wiedząc, że brat chce rozpocząć życie bez niej).
i drugie pytanie - czy wszystkie dziewczyny są naprawdę balerinami?
Chyba rzeczywiście tak to miało wyjść z tym Romeo i bratem. Od początku ostatniego odcinka wiedziałam co się stanie... Z drugiej strony to był baaardzo chory układ. Przynajmniej się skończył.
Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że z główną bohaterką coś jest nie tak. Chce czuć się "żywa", śpi pod książkami i ta relacja z bratem. Właściwie nie zmienia też w ogóle wyrazu twarzy. Tak pachniało mi to trochę syndromem aspergera, ale równie dobrze postać może mieć niezłe zaburzenia osobowości (bo zaburzenia emocjonalne to widać jak na dłoni).