Nie nie tylko tobie widocznie jesteśmy zbyt purytańscy i zaściankowi na produkcje Polsatu.... O ile w przypadku Więdłochy mi to nie przeszkadza bo taki jest od początku koncept postaci o tyle w przypadku Baśka strasznie mnie to irytuje. Generalnie cała postać mnie zaczyna drażnić nie tylko przez nazwijmy to łatwość w nawiązywaniu kontaktów z różnymi panami. Baśka staje się straszną ślamazarą w dodatku potrafi być chamska i bezczelna W odcinku 7 miałem ochotę bić brawo Domagale ( nie powiem dlaczego żeby nie spoilerować ). Serial generalnie idzie w złą stronę.

Zgadzam się z Wami. Choć zapewne intencja twórców była taka, aby każdy kibocował Basi, moim zdaniem Olga potrafi zachować się z klasą. Świetnie, że wygarnęła Basi w 7 odcinku... to że Baśka zaczęła się drwiąco uśmiechać świadczy tylko o niej. Ja bym na miejscu Olgi taką babę rozniosła. Co to był za pomysł aby prosić zajętego faceta aby udawał jej "narzeczonego"? Do tego ma świadomość, że Wiktor się w niej podkochuje i bawi się jego uczuciami (jak to ujęła: "to jego problem").

Oczywiście nie zmienia to faktu, że najgorszą opinię mam o Michale - powinien wtedy odmówić i ogólnie utrzymywać większy dystans.

Ta cała zabawa w narzeczonego nie była by aż taka zła gdyby Baśka inaczej zachowałaby się wtedy kiedy mleko się wylało Zamiast wszystko wytłumaczyć Oldze ta zaczęła zachowywać się jak bezczelna.... małpa.

Dokładnie tak. Dziecinne zachowanie i totalny brak ogłady.

Obejrzałam siódmy odcinek. Był po prostu słaby. Wątek Filipa zupełnie niepotrzebny w świetle jego wyjazdu do Londynu. Scena z Olgą i Michałem - żenada. Niewyjaśnienie Oldze sprawy, uśmieszki Baśki - zachowanie nastolatki o luźnych obyczajach, I jeszcze to obmacywanie Wiktora, bo ktoś się włamuje. Żenada, po prostu żenada.

Michał. Nienawidzę takich facetów. Olga ma rację - dokonał wyboru, to maślane wodzenie wzroku za Baśką, spotkania, okłamywanie Olgi, szuja - nie materiał na partnera.

Serial spodobał mi się ze względu na Zawadzką i Więdłochę oraz świetna rolę pani Pakulnis i Pazury, ale z odcinka na odcinek Baśka robi się coraz bardziej irytująca. Te jej miny, głupawe uśmieszki, odzywki, szczeniackie zachowanie. Jakbym oglądała film o jakiejś gimnazjalistce, a nie dorosłej kobiecie. Snuje się jak widmo, to obłapia sublokatora, to ma faceta z imprezy, to biega za eks narzeczonym, który ma żonę i dziecko Wzdycha, lezy na kanapie. Ogólnie nic się nie dzieje, poza robieniem maślanych oczu do Roznerskiego, obowiązkowo w każdym odcinku.

Taki mamy klimat, typowe szmacisko.