Zabawy z logiką w serialach z wehikułami czasu zawsze kończą się źle. W danej rzeczywistości Rufus jest pilotem w XXI wieku. I to oglądamy. Jednak cofa się do 1888 żeby ratować ukochaną i tam ginie. Musi więc powstać nowa rzeczywistość, w której on nigdy nie został pilotem, bo zginął w 1888, czyż nie? Pomijam już, że Jiya mogła zatrudnić się gdziekolwiek indziej, a nie w tym barze, skoro miała wizje, że on tam zginie :P
Przecież zginął Rufus z przyszłości, a nie z przeszłości - nie ma to wpływu na nic co działo się wcześniej. Po prostu od tego momentu go nie będzie. Tzn. będzie, jak go uratują, ale to inny temat i czekamy na rozwinięcie.
To prawda. Tutaj kompletnie pomieszali. To najwidoczniej Rufus z zupełnie innego wymiaru.
Też mi to nie grało. No i ucieczka z Korei (kościół). Jakim cudem do kapsuły weszło 5 osób?