PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=799201}

Próba niewinności

Ordeal by Innocence
7,1 1 551
ocen
7,1 10 1 1551
Próba niewinności
powrót do forum serialu Próba niewinności

To jest bardzo słaby serial.SZTUCZNY i NAPUSZONY!
Nie broni się ani jako adaptacja powieści, ani jako osobna historia.

1. To, co zrobiono z Arthura Calgary - to zbrodnia na powieści! Wiele mogę zrozumieć! To normalne, że ekranizacja serialowa może zmieniać powieść - ale żeby z mężczyzny mądrego, spokojnego, będącego opoką całej historii - zrobić słabego, niemrawego lunatyka, po szpitalu psychiatrycznym to przechodzi wszelkie pojęcie!!!

2. Źle ukazywane są retrospekcje! Nie ma ciągłości historii. Ale co gorsza - w tych retrospekcjach - przez całe 2 odcinki nie ma pani Argyale - czyli ofiary!! To ona rządziła tą rodzina, to ona miała głos decydujący. Przez to nie ma MOTYWÓW!!!

3. Serial jest sztuczny. Te zbliżenia na jedzenie, dym papierosów - itp. To nie ma sensu - bo co to ma podkreślać niby? Teatralność??

4. Powieść jest na wskroś realistyczna. Kiedy Arthur przybywa do Argylów burzy ich spokój!!! A w serialu - oni go wypraszają:), nie wierzą mu, Arthur nie idzie na policję! Przez prawie 2 odcinku główny bohater dobija się do Sunny Point - gdy w książce po prostu poszedł na policję -i wyznał wszystko od początku.

5. Nie ma tego, za co ja kocham tę książkę - czyli tego krzyku Hester na początku, do Arthura - ŻE TU NIE CHODZI O WINNEGO, ALE O NIEWINNYCH!!! Przecież to sens całej powieści. To jest sens całej powieści. Nie chodzi w niej o złapanie zbrodniarza - ale o ochronę niewinnych - bo tam wszyscy się podejrzewali - i śledztwo Arthura i policji otworzyło stare rany, zburzyło spokój.

6. Na plus - bardzo dobre role Mary i Philipa - oni trochę ratują ten serial. Dzięki nim nie stał się on nieporozumieniem.

nan_s

wiesz na czym polega twój problem?
otóż na ciągłym porównywaniu książki z filmem
sorry zabieg ZUPEŁNIE BEZ SENSU
trzeba na serial spojrzeć jak na byt autonomiczny
i wtedy go ocenić
dla mnie jest to dzieło konsekwentne, przemyślane, dobrze zagrane, o stylowych zdjęciach i scenografii i co najważniejsze z niezłym klimatem. ot tak wariacja na temat Christi.
a czemu nie?

ocenił(a) serial na 5
tisoc

Nie, nie - źle mnie zrozumiałeś - może moja wypowiedź jest niejasna:)

Ja nie mam problemu z tym, że serial nie odpowiada książce. Może jestem tym zawiedziona - ale przeszłam nad tym do porządku dziennego i oceniłam serial - tak jakbym nigdy książki nie czytała. Tylko, że wtedy z serialu został tylko szkielet historii.

I po 2 odcinkach - nie ma pojęcia - dlaczego pani Argyle zginęła - bo nie ma motywów.
Nie mam pojęcia - dlaczego ta służąca snuje się po domu - bo nie ma sensu.
Nienawidzę historii nowego Arthura Calgary - bo cienias z niego!
Klimat jest bardzo sztuczny i teatralny.

Aktorzy wiadomo, że grają ok - przecież to aktorzy z serialu BBC:). Tylko, że moim zdaniem, nie ratują oni kiepsko prowadzonej i napisanej, napuszonej historii.

Ale może masz rację, że powinnam poczekać z oceną do finału:).

ocenił(a) serial na 6
nan_s

przez zmianę osoby mordercy połowa wątków nie ma sensu - pierwszy przykład z brzegu - Jacko sypiający ze starszymi kobietami; w książce to wręcz główna wskazówka do odkrycia mordercy, w filmie to wątek tak naprawdę nie wiadomo po co.
i główny motor napędowy - przypadkowy kierowca, który podwozi Jacko - tu to po prostu przypadek, w książce starannie zaaranżowana przez samego Jacko sytuacja
rozumiem, że reżyser nie chce opowiadać po raz pięćdziesiąty tej samej historii, ale zmiany muszą z czegoś wypływać - można było np opowiadać historię z innego punktu widzenia, z mocniej zaburzoną chronologią, przesunąć środek ciężkości na innego bohatera itd.
w ogóle ta dziwna tendencja do wypaczonych ekranizacji Christie od kilku lat mnie zadziwia - po co ekranizować książki, które aż tak bardzo się reżyserom i producentom nie podobają? w końcu to klasyczne eleganckie kryminały których fabułę zna jakieś kilka milionów ludzi na świecie, którzy w 90% chcą obejrzeć elegancką klasyczną ekranizację kryminału, która ma raczej być ucztą dla oczu, może pogłębioną wątkami społeczno-obyczajowymi niż fajerwerki w fabule.

ocenił(a) serial na 5
anchema___

Zaintrygowałaś mnie tą uwagą o tym, że zmienili osobę mordercy:). Dlatego zobaczę finał:) Choć trochę mi żal tego wątku z Jacko i Kirsten.

Żal mi zmian akurat w tej książce:) - gdzie wszystko jest tak precyzyjnie powiązane ze sobą.
Naprawdę żałowałam - że wcześniej - w 2 pierwszych odcinkach - w retrospekcjach nie zarysowali choć tych konfliktów na linii pani Argyle- jej rodzina. Bo przecież wszyscy mieli motywy, by zabić matkę/żonę itp.
I żałowałam postaci Arthura - bo uważam, że chyba nikt nie docenia tej postaci:). Może filmowcy uważają go za zbyt nudnego?:)

Ale nie jest tak, że ja nie dopuszczam zmian w powieściach A. Christie.:) Oglądałaś może serial BBC "I nie było już nikogo"?? Tam są pewne zmiany, np. w retrospekcjach morderstw, w relacji Very z Philipem, w motywach sędziego itp. - ale moim zdaniem to co zmieniono, służyło tylko uwspółcześnieniu powieści i było znakomite.

anchema___

" Jacko sypiający ze starszymi kobietami; w książce to wręcz główna wskazówka do odkrycia mordercy, w filmie to wątek tak naprawdę nie wiadomo po co." W ekranizacji Jack dobierał się (sypiał?) z żoną inspektora policji, dlatego ten tak łatwo podjął trop obwiniający go o zabójstwo (co więcej, przyczynił się do śmierci Jacka w więzieniu). A więc dokładnie wiadomo po co pojawił się ten motyw :-)

ocenił(a) serial na 5
ACCb

Tylko po co ten sam inspektor próbował przejechać samochodem Arthura Calgary? - zanim ten w ogóle zdołał wykrztusić mu kilka słów na wiadomy temat:)??
I jeszcze sam przy tym zginął:D

nan_s

Arthur szedł na posterunek złożyć zeznania, o czym powiadomił przez telefon. Kto go odebrał? Może inspektor. A może to Leo zadzwonił do niego, powiadamiając o przyjeździe Arthura. W każdym razie inspektor wiedział dokąd i po co Arthur maszeruje i że podważy to wynik prowadzonego przez niego śledztwa. A dlaczego się zabił? Przypadek - albo samobójstwo w rozpaczy, że wszystko się wyda. A może w przeciwieństwie do Leo miał wyrzuty sumienia?

ocenił(a) serial na 6
ACCb

to, że inspektor zginął przypadkiem usiłując zabić Arthura jest jasne jak słońce
to, że chciał to zrobić, bo nie chciał, żeby wydał się jego udział w morderstwie i niesłusznym aresztowaniu też jest jasne
ale w dalszym ciągu sypanie ze starszymi kobietami w tej ekranizacji nie ma sensu: po pierwsze w książce Jacko wcale nie czuje jakiegoś specjalnego pociągu do starszych kobiet, to jego sposób na wyciąganie kasy, tak naprawdę woli rówieśnice i w ten właśnie sposób znajduje wspólniczkę zbrodni. W filmie również wyciąga kasę od żony inspektora bo z nią sypia, ale równocześnie twierdzi, że tak łatwo ją uwiódł, bo tak naprawdę inspektor jest krypto-gejem który żonę zaniedbuje seksualnie a naprawdę chciałby przelecieć Jacko. Niezależnie od tego, czy inspektor jest po prostu obrażony sugestią czy naprawdę jest gejem to wiek jego żony NIE MA ZNACZENIA DLA FABUŁY. Wystarczyłoby, żeby była żoną nadzianego faceta na stanowisku, wątek starszej kobiety to odprysk z fabuły książki który nie ma sensu, bo nie idzie za nim sylwetka drugiego zabójcy.

anchema___

Nie bardzo rozumiem. To, że Jack został oskarżony, a potem zginął, bo sypiał z żoną inspektora, nie ma znaczenia dla fabuły?

ocenił(a) serial na 6
ACCb

chodziło mi o to, że WIEK żony inspektora nie ma znaczenia, jest pozostałością po książce ale nie ma tak naprawdę wpływu na przebieg akcji
to nie do końca tak, że Jacko został oskarżony i zginą bo sypiał z panią inspektorową
został odkażony bo ojciec wybrał go na idealnego kozła ofiarnego - miał zatargi z prawem, był gwałtowny, domagał się pieniędzy od matki i nie miał alibi - no i Leo tak naprawdę wszystko swoje adoptowane dzieci miał w poważaniu, jeśli mu nie przeszkadzały to spoko ale nie darzył ich jakimś głębokim uczuciem.
Jacko zginął bo domyślił się, kto jest mordercą i groził, że go wyda a że inspektor miał z nim wcześniej na pieńku to przystał na propozycje Leo i zorganizował jego śmierć, ale na pewno, to że Jacko sypiał z żoną inspektora ie jest przyczyną ani motywem zabójstwa (jego ani Rachel)

ocenił(a) serial na 9
nan_s

Twoja opinia sama sobie przeczy :-/
Najpierw stwierdzasz, że nie oceniasz serialu pod kontem książki, a potem to robisz. Scenarzyści nie muszą patrzeć na postaci tak samo jak ty, ba mogą nawet jeżeli mają ochotę zmienić coś jeżeli tak uznają. To nie jest ekranizacja ale serial na podstawie książki, a ty zdajesz się temu przeczyć.
Poza tym żaden zarzut do mnie nie przemawia, klimat jak dla mnie jest świetny. Widać już na początku, że jest to dobry i dopracowany film.
Moim zdaniem twoja opinia, nacechowana silnie negatywnie, niesłusznie obniża ocenę filmu i zniechęca do obejrzenia, a warto.

ocenił(a) serial na 5
TamarBum

Nie przeczę sobie:).

Każdy film/serial na podstawie książki - oceniam najpierw według jego zgodności z książką, a dopiero później jako osobne dzieło.
Kiedy serial/film w ogóle nie jest zgodny z książką - oceniam czy podobają mi się zmiany.
I dokładnie to opisałam - podałam co mi się podoba, a co nie.
Moja opinia jest całkowicie subiektywna! Nie trzeba się z nią zgadzać

PS. "pod kątem" - a nie pod kontem:) - konto to mamy w banku:).

ocenił(a) serial na 9
nan_s

Skoro uważasz, że nie da się ocenić filmu bez patrzenia na książkę i twoja ocena nie jest spowodowana odmiennością od oryginału, to po co, po chwili stwierdzasz, że przeszkadzają ci zmiany które zastosowali. W ten sposób stwierdzasz jasno, że porównujesz serial do książki i do swojego jej "wyobrażenia". Podczas gdy nie obejrzałaś nawet wszystkich trzech odcinków (chyba że obejrzałaś) i nie możesz go ocenić w pełni. Oczywiście możesz tak robić, ale nie udawaj, że jest inaczej.
W banku to mamy głównie pieniądze :-)

nan_s

jeśli jesteś fanką Agathy Christie to lepiej żebyś nie obejrzała w ogóle finałowego trzeciego odcinka... jestem na świeżo po tym miniserialu i wg. mnie jest zaskakująco dobry.

książki nie czytałam w ogóle, bo nie jestem fanką kryminałów - wierzę, że Agatha Christie była prawdziwą mistrzynią w swoim gatunku, ale to naprawdę nie moja "bajka" - ale dzień wcześniej obejrzałam filmową adaptację "Próby niewinności" z 2007 r. ( z niesamowitą, jedyną w swoim rodzaju Geraldine McEwan) która zdecydowanie jest bardziej bliższa pierwowzorowi niż ten serial, bowiem ów serial - zwłaszcza odc. 3 - zbił mnie z pantałyku.

nie poleciłabym tego serialu komuś kto jest fanem Christie, bo oczywistym będzie że ten serial się nie spodoba. koniecznie należy podkreślić, że to serial na motywach powieści Christie, inaczej nie jeden fan zostanie zbity z tropu i będzie bardzo rozczarowany, tak więc mam nadzieję że jednak nie obejrzałaś tego 3 odcinka :)

btw, wg. mnie Anthony Boyle jest niesamowity i najlepszy z całej obsady. idealnie dobrali aktora do roli Jacko ;)

ocenił(a) serial na 7
nan_s

Ja też nie wiem czy zdołam obejrzeć , postać grana przez Anthony Boyle -doprowadza mnie do furii.

ocenił(a) serial na 7
nan_s

No ,ale w sumie 8/10. ;)

nan_s

Niestety bardzo słaby i kiepski serial Jeden z najsłabszych angielskich jak do tej pory oglądałem maksymalna ocena to 5 , niestety serial ma 4 odcinki ale jest totalnie porąbany tak naprawdę od pierwszego odcinka do ostatniego nic nie wiadomo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones