W końcu nadgoniłem ten serial. O ile dwa pierwsze sezony był naprawdę fajne, miały jakąś fabułę, to potem trochę zaczęło się to sypać. 3 sezon to w sumie (w 2 finałowych odcinkach) zakończenie spraw z 1 sezonu. Niby jest wątek Hamsteradu, ale zaczyna się w połowie serii albo i później. Ciekawe jest to, że nic nie znaczące postaci pojawiające się w rolach epizodycznych, naglę stają się głównymi bohaterami kolejnych sezonów, a bohaterzy wcześniejszych sezonów pojawiają się na parę minut w całym sezonie. Jest to spoko, bo pokazuje szerszy obraz życia społeczeństwa i ich różnorodne problemy, ale z drugiej strony cierpi na tym fabuła. 4 sezon skupia się na "dzieciach ulicy" co w sumie jest interesujące jak i rola tego Polaka, który stał się nauczycielem, reszta sezonu jest wypełniona jakimś mało znaczącym preludium, zapewne potrzebnym do finałowego sezonu, który jeszcze przede mną. Tak jak to jest np w przypadku nowego burmistrza littlefingera :). Rozmawia to z tym, to z tym, co jakiś czas, a w sumie nie ma żadnego wpływu na rozwój fabuły. Serial z kryminalnego stał się dla mnie obyczajowy.