PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=98405}
6,6 1 808
ocen
6,6 10 1 1808
Przyłbice i kaptury
powrót do forum serialu Przyłbice i kaptury

Dobry serial

ocenił(a) serial na 7

Co prawda sporo w nim niedostatków, jak znikająca z pleców ugodzonego włócznia, przyklejone tonsury, przejazdy przez szkółki leśne, bójki tak nieporadne, że aż śmieszne, wnętrze szkuty niby karczma, nawet gra aktorów czasem drewniana, drażniące imitacje trąbki, to i tak dalej się dobrze ogląda. Zważywszy na czas produkcji można wiele wybaczyć. Ważne, że fabuła całkiem z sensem. I o dziwo dźwięk jest doskonały. Chyba oglądałem jakąś poprawioną wersję.

ocenił(a) serial na 6
Izukar

Po tym krytycznym wstępie jak ostrzał Himarsów nie wiem, jak to możliwe, ze "dobrze się oglada" przy czasem drewnianej grze i śmiesznych bójkach i drzewkach zaliczajacych jeszcze etap szkoły.

ocenił(a) serial na 7
Wydmin

Czasem warto doczytać do końca

ocenił(a) serial na 6
Izukar

Czytałem nawet za kropkę, czytałem ciszę po kropce. Ale ostrzał Himarsów nie zostal wyciszony dronem ostatnich trzech zdań, cienkim jak komar.

ocenił(a) serial na 7
Wydmin

Lata mi to dokładnie, jak ten komar.

Wydmin

No cóż.

Są tacy, dla których fabuła filmu / serialu może być dziurawa jak ser szwajcarski i pozbawiona logiki jak program wyborczy Lewicy, ale wystarczy że jest dużo głośnego i ładnego kabum i będą się spuszczać nad tym jaka to nie jest wspaniała produkcja.

Ale są i tacy, dla których fabuła ma pierwszorzędne znaczenie i pewne niedociągnięcia wizualne czy gry aktorskiej nie są wstanie wpłynąć na odbiór serialu czy filmu.

W tym przypadku gust jest kwestą inteligencji, a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje

ocenił(a) serial na 6
Pan_Tonima

O gustach nalezy dyskutować, są przez coś kształtowane, od gustu do kłębka.
W tamtych moich postach głównie żartowałem, ale internet nadaje wielu wypowiedziom jakiegoś buraczanego namaszczenia, dlatego wielu stosuje emotikony. Ja zastosowałem swoiste obrazowanie: Himarsy versus komary.
Choc oprocz żartu jest i dawka powagi. Niedawno obejrzalem archiwalną realizację Teatru Tv sztuki Jana Drdy "Igraszki z diabłem" , z udzialem doborowych aktorów, np.M.Kociniaka, M.Kondrata i jego ojca, J.Gajosa, B. Wrzesińskiej, J. Rewińskiego, J. Kamasa. Stosowano tam wówczas nowoczesne triki z użyciem zielonego tła, ale niedoskonałe, "pruły" się na brzegach, jakby pikselowały, co naruszało poczucie iluzji, a wzmacniały to siermiężne dekoracje z dykty udające las. Owszem, magnetycznie działała gra aktorska, owszem, sam tekst sztuki był jakby postmodernistyczny, zdystansowany do toposów, postaci, wątkow baśniowych, może i dekoracje temu służyły, ale mnie, żyjacego juz w innym swiecie, w innym języku obrazów, techniki (sama technika tez coś znaczy), nawet w innym swiecie odniesień, kontekstów kultury ta sztuka juz nie oczarowała. Zawarte w niej wektory wskazywały na pikselujące się już, znikające konteksty, odniesienia, dziedziny. Tak jakbym jadł dawny paprykarz nad oceanem krewetek.
I podobnie jest z peerelowskimi serialami historycznymi. Technicznie więdną w oczach, nawet peruki są jak z barwionej waty cukrowej, sztywne, często sztucznie obfite, a pewne dialogi, postacie, problemy przykrojone są do ówczesnej propagandy - przeciw Niemcom, za piastowskim dziedzictwem... I mam w zwiazku z tym zaburzenia iluzji... Czuję w ciele ostrza czerwonych krawatów, tych złowrogo zwisających spod wymownych gardeł mieczy dawnych towarzyszy czuwających w komisjach filmowych.
Z kolei nasze czasy tak się odmieniły, że i my mamy własne przekleństwo naszych czasów, lada chwila może zobaczymy Bonda-kobietę, Bolesława Chrobrego jako Murzyna (oj, już wszedłem w szkodę, pewien członek Rady Języka Polskiego zakazuje używania tego wyrazu).
Kto wie, a może powrót do tego paprykarza uchroni nas przed karmionymi w zatrutych wodach pangami? Choc paprykarz pozostanie paprykarzem...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones