A gdzie będzie można znaleźć ten wątek? Chętnie poczytam.

No wczoraj nie miałem czasu, dzisiaj wieczorem coś spróbuję wyskrobać, będzie to normalny wątek na forum, pod zakładką "najnowsze" :). Może dziś wieczorem mi się uda. Pozdrawiam.

A mnie rozdrażnił wątek Grażyny i Kingi. To było całkiem bez sensu. Niby jakim prawem Grażyna wjechała do Lucy (!) na chatę i podrzuciła Kingę? Kim ona w zasadzie była - oprócz siostry zmarłej żony Kusego? Przecież to w zasadzie obca osoba dla jego nowej rodziny! Kinga sama w sobie w niektórych odcinkach jest denerwująca, np. jak poznaje z Klaudią Pawła (leśnika) to się go pyta 'to skoro chcesz zostać pisarzem to po co ten mundurek?' no serio? A żyć z czego? Nie wszystkich utrzymuje dobry wujek z ciocią, niektórzy muszą pracować żeby kasę mieć.
Albo Lucy kiedy dowiedziała się że Fabian niby na listy do Kozioła się wpisał. Awantura na sto fajerek i foch bo on jej nie powiedział. A co ona, jego matka że się jej o zdanie ma pytać? Ja rozumiem, przełożona, ale bez przesady. Nawet do słowa mu dojść nie dała tylko wydarła się na niego i potem obraziła. Brawo ona!
A co do wątku panny w ciąży w 10. sezonie - to jest bardzo prawdopodobny wątek. Że ludzie wytykają palcami całą rodzinę bo dziewczyna w ciążę zaszła. W małych miejscowościach i na wsiach niestety jeszcze takie rzeczy się zdarzają...

Owszem, ale co do panny w ciąży to główny zarzut raczej za wtórność, bo dokładnie ten sam motyw był w 1-szym sezonie i jeszcze w bodaj 6-tym czy 7-dmym, co do Graży i Kingi- kretyński wątek w ostatnim sezonie, Graża przyjechała robiła śniadanka- wyjechała- zero konsekwencji i wpływu na fabułę, kompletnie bezsensowny wypełniacz.

Nic, ale to absolutnie nic nie przebije dramatycznego poszukiwania Hot Doga -psiaka Kusego, który nagle zniknął i pół Wilkowyj bez zastanowienia wyrusza na poszukiwania Hot Doga w lesie. Nagle pies staje się przyjacielem całej wsi, wszyscy wymieniają jego zalety, "ławeczka" nazywa go przyjacielem, nawet nauczycielka filozofii Solejukowa przerywa lekcji i wraz z uczniami idzie szukać psiaka. Ale Jola też? Francesca? I wielu, wielu innych? Kusy obwinia się jakby przez niego ktoś się zabił? Wieś szuka Hot Doga? Hadziuk rozpaczliwie krzyczy "znalazłem Hot Doga", cała wieś w pochodzie niesie psiaka przez wieś. A później jeszcze ta kara? Naprawdę? ;_;
Ja rozumiem, człowiek może się przywiązać do swojego czworonożnego przyjaciela i w literaturze czy kinie mamy wiele takich historii, ale twórcy tworząc ten wątek po prostu się zapomnieli. W której polskiej wsi, w której pół wsi bezinteresownie rusza na poszukiwanie czyjegoś psa, w tym dorośli? Ten wątek jest niesamowicie nierealny, aż szkoda dłużej się nad nim rozpisywać. Emocje większe niż gdyby ktoś tak potraktował człowieka. Może moja wypowiedź jest pełna ironii (nie chciałem być arogancki), ale o takiej scenariuszowej "utopii" to inaczej się nie da rozmawiać.



Najgorszy wątek w 10 sezonie, pfu, w całym serialu "Ranczo"

Sajens fikszyn. U nas na wsiach psy się trzyma na łańcuchu bez wody albo przerabia na tłuszcz. No ale jak ktoś psa kocha, to musi uważać, bo nieraz to całe gangi złodziei psów grasują.

Dla mnie każdy wątek z Lucy i Kusym był po prostu wkurzający i nudny. Ale oczywiście każdy wątek z wielbicielami mamrota wymiatał :D

Paweł Kozioł został prezydentem. No chyba że zrobią nowy sezon i pokażą różne zabawne wątki, jak coś mu nie idzie, albo jak coś źle podpisał, takie tam, jak narobi bałaganu, to zmienię zdanie na ten temat.

Dalsze części, to było by przegięcie. Ale odcinek, czy dwa....

najlepszy byłby film telewizyjny, bo kinowy to nie sądzę, że zanotowałby jakąś oszałamiającą widownię ;-)

Ludzie, wy tak na poważnie? "Ranczo" to serial KOMEDIOWO-obyczajowy. To oczywiste, że pewne sytuacje są przerysowane i karykaturalne. Jeżeli wam się nie podoba to sobie pooglądajcie "M jak miłość" albo "Na wspólnej". A od "Rancza" wara!

Pan od pogody chłopak córki wójta np.

Od czego by tu zacząć... To to jak babka otwiera swoją firmę, Lucy chcę naprawić cały świat, Kinga to w ogóle jakaś pomyłka, tak jak i cała agentka kusego, do czasu założenia partii przez kozioła i czerepacha intrygi polityczne są spoko, to jak kozioł zostaje prezydentem, to że Wójtowa schudła i wygląda jak straszydło, to że w tak małej dziurze mieści się siedziba gminy, Michałowa czasami przesadza z nieprzyjemnościami wobec księdza, ten cały blog michałowej. ale najgorsze jest to że co by się nie działo to wszyscy idą z tym do księdza, wszystko się kręci wokół kościoła. A tak w ogóle po piątym sezonie się tego oglądać nie da, serial skończył się za późno,nie zeszli ze sceny niepokonani.

Ta czarownica z lasu jest denerwująca. Na miejscu Czerepacha spaliłbym jej ten szałas.

Pojawił się na Netflixie więc hurtem obejrzałem wszystkie odcinki. Nie wszystkie od początku do końca. Nie obyło się bez przewijania i omijania niektórych wątków.
Gdybym miał wypisać wszystkie głupoty, to lista miałaby co najmniej 130 punktów, czyli przynajmniej jedną wielką bzdurę na odcinek. Więc szkoda pisania.
Nie żeby był taki beznadziejny, ale trzeba jednak mocno przymknąć oko nie wszystkie przerysowania.
Tak na marginesie to nie mogę oprzeć się wrażeniu że jest niemała grupa ludzi - miastowych - uważających że w tym serialu jest przedstawiony prawdziwy obraz polskiej wsi.