Nie zapominaj, że w początkowych seriach też zdarzały się nierealistyczne wątki, np. zjawiska paranormalne u Solejuków czy najazd mafii na Wilkowyje. Ale poza tym generalnie się z tobą zgadzam - serial miał swój klimat, dopóki akcja toczyła się tylko i wyłącznie w Wilkowyjach. Natomiast od momentu, w którym Kozioł rozpoczął karierę senatora (i w dodatku gwiazdy medialnej), to już niestety przestało być to samo. Gdzieś uciekła ta swojskość, tak dobrze znana każdemu, kto wychowywał się na wsi albo w małym miasteczku. Mimo to w dalszych ciągu można się było od czasu do czasu z czegoś pośmiać, chociaż ostatnie dwie serie w moim przekonaniu były kompletnie nieudane. Jednak nie psują mi one aż tak bardzo odbioru całego serialu.

No właśnie i to jest ten fenomen, że serwują nam dwie słabsze serie i nie ma co udawać, że jest inaczej, a w gruncie rzeczy nie zaburzają one nawet trochę tej klasy tego serialu i tego co przez lata zbudował. I pozostał w pamięci jako ten nadal najlepszy na polskim rynki w kategorii obyczajowo-komediowej.
Pytanie czy jak nagrają te dokrętki o których coraz głośniej to czy nadal dobry odbiór pozostanie zachowany...

Pamiętam miałem nawet o tym wspomnieć ;) Tylko że te wątki nawet czasem trwajace dużej niż jeden odcinek jak np. czary babki nie zaburzały głównej historii a te w późniejszych sezonach już zaburzą. Największym absurdem jest dla mnie że Solejukowa która myślała że MB jest polką nagle zaczęła studiować filozofię i że tak mało ogarnięty człowiek jak kozioł został prezydentem.