W ostatnim wyemitowanym odcinku prawie pocałował Mirandę (gdyby im nie przeszkodzono na
pewno by to zrobił) i chciał z nią zostac (jako duch), podczas gdy kilka godzin wcześniej wyznaje
Hannah miłosć.... no jak dla mnie to zwykły dupek:)
Nie do końca, ponieważ z tego co dowiedzieliśmy się w ostatnim odcinku Caleb i Miranda są sobie przeznaczeni, byli razem w 'poprzednim' życiu etc., więc nie miał on raczej na to wpływu że sprawy z Mirandą potoczyły się tak, a nie inaczej :D
Autor tematu trochę racji ma. Przeznaczenie Mirandy i Caleba nie ma nic wspólnego z tym co Caleb mowi Hannie. Ale jednak do niczego nie doszło więc tak jakby nic sie nie stało :)
jak się Caleb rozstanie z Hanna, to może w końcu coś się w PLL ruszy ;d niech on sobie żyje w tym Ravenswood i 'zabawia' się z duchami.. skoro lubi?