Racja,super jest ten 7 sezon.Ale tylko 10 odc.?.Poprzednie miały po 12

Jest moc. W 10 odcinku trup ściele się gęsto, jak sądzicie, co z Terrym ?

Nooo, chyba najlepszy sezon. Szkoda tylko, że krótszy niż inne, bo np. zabrakło mi wyjaśnienia wątku z burmistrzem. Czy policjantka go przyskrzyniła, czy próbował się on zemścić na Ray'u za wystawienie.
Ale poza tym to sezon jest po prostu miazga!

przeciez za 5 dni wyjdą dwa ostatnie odcinki.

jest 10 odcinkow i nie bedzie zadnego kolejnego.

Będzie 12 odcinków! tak jak w każdym sezonie:) Super

jest 10 odcinkow i nie bedzie zadnego kolejnego.

https://www.episodate.com/tv-show/ray-donovan

A jednak na FB piszą, że to był ostatni odcinek sezonu. Szkoda, że tylko 10 odcinków.

ech czyli jednak, bo łudziłem się że to jednak jeszcze nie jest koniec, bo wg. hataka https://naekranie.pl/kalendarz-premier-seriali?premier_type=world&picked_date=20 20-01-27 miały być dziś/jutro jeszcze 2ep zamykające sezon/serial no to co - niemal rok czekania...na kontynuacje w najlepszym razie

Nie wiem, czy ten sezon mnie zmiażdżył... na pewno dał parę odpowiedzi, ale i postawił nowe pytania. Ucieszył jedną, czy drugą śmiercią i zasmucił inną też. Liev jest genialny w swojej roli, reszta mu też nie ustępuje. Już mi ich brak :(

Też mi ich będzie brakować! i szkoda, że tylko 10 odc., ale będzie kolejny sezon tylko pytanie kiedy?

Na razie nie wiadomo co z tym ósmym sezonem. Albo będzie on ostatnim, albo w ogóle go nie będzie, ze względu na niską oglądalność mogą dać cancel. Trochę ten serial i oglądalność zabił sezon 5 z retrospekcjami z Abby.

Na pewno 6 i 7 sezon były powrotem do tego co było na początku i dużym plusem był też brak denerwującej Abby. Jeśli chodzi o samą rozrywkę dla mnie Ray Donovan mógłby się nie kończyć. Gorzej jest trochę z logiką w serialu, a raczej porównaniu tego co się dzieje do rzeczywistości. Zabijanie policjantów, Mick ścigany przez FBI, potem niby martwy, ale jednak żywy, łażący po Nowym Jorku. Trochę twórców poniosło, bo chyba gdyby serial dotrwał do 10 sezonu, to przy takim stopniowaniu trzeba by było wejść na szczebel zamachu na Trumpa lub coś w tym stylu. Ogólnie Mick od początku jak Robocop, a w ostatnich sezonach to już w ogóle. Wszyscy w autobusie się zwęglili, on wyszedł bez szwanku. Z więzienia (szpitala) podstępnie uciekł i takie tam rzeczy, które nie mogłyby się wydarzyć w rzeczywistości. Daryll zabił dwóch gości na ulicy w Nowym Jorku i założę się, że gdy będzie ósmy sezon to i tak nic mu nie będzie :) Wcześniej wysiadł w tłumie ludzi z samochodu, w którym była zabita jego dziewczyna, gapie robili telefonami zdjęcia, a on sobie odszedł z walizką :) No dużo było takich rzeczy w ostatnich dwóch sezonach. Ale wiadom... to Ray, nie rzeczywistość.

Same zakończenie sezonu 7 bardzo dobre. Ray rozwiązał sprawę siostry, która ciągnęła się gdzieś tam od pierwszego sezonu. Bardzo dobre i ciekawe retrospekcje. No i to w zasadzie tyle.

Fatalnie zagospodarowano w 7 sezonie Terryego i Bunchyego. Zawsze mieli mniejsze lub większe miejsce w serialu, ale ich wątki albo były prowadzone ciekawie, albo jak nawet były to mało istotne postacie (jak Terry na początku serialu) to miało to ręce i nogi. W 7 sezonie dostaliśmy Terryego, który zapisał się do jakiejś sekty. Po tym jak przedstawiono ich guru, z dobrze wybranym i ucharakteryzowanym aktorem, myślałem, że będzie z tego coś więcej. Nagle wątek ucięto, Terry wyjechał sobie od sekty z przyjaciółką, potem tylko wrócił po naszyjnik, guru okazał się jakimś mięczakiem i Terry wrócił do punktu wyjścia. Kompletnie niepotrzebny wątek. Równie dobrze mógł iść na Empire State Building w pierwszym odcinku z prawdopodobnym zamiarem skoku.

Historia Bunchyego w ogóle była bez celu i została ucięta jakby nigdy nic. Cierpiał z powodu zastrzelenia chłopaka, został chwilowo zwerbowany przez grupę jakichś nacjonalistów (rasistów), ukradł kasę na operację chłopca, coś wydawało się, że zaiskrzy między nim a matką dzieciaka, a może stanie się jakimś nacjonalistycznym czubem i co? Chłopak zmarł i wątek został całkowicie ucięty, a Bunchy stał się czwartoplanowym pomagierem Raya. Trochę słabe. Pomijam już to, że w skarpecie na głowie okradł swojego wcześniejszego pracodawcę i chyba była firma i policja mogłyby to łatwo połączyć, ale to już trochę standard w serialu.

Mimo tych i innych minusów, bardzo miło się oglądało serial, przede wszystkim pod względem rozrywkowym, bo logiki i rzeczywistości trochę brak. Ray to serial jedyny w swoim rodzaju. Miło by było gdyby była ta ósma seria, zamykająca wszystko do końca.

Ja mam nadzieję, że sezon 8 powstanie:) czekam...

Sezon fantastyczny, ale czy najlepszy? Chyba nie...... Tak czy siak, czekam na ósmy, niestety wygląda na to że będzie to ostatni sezon

Niestety kiedyś i ten serial musi się skończyć:) żeby tylko nie dali nam na niego długo czekać!