Witam. Usiadłam do tego serialu z wielkimi oczekiwaniami, bo dawno nie wciągnęłam się w żadną nową historię. Ta zapowiadała się ciekawie.Po pierwszym odcinku stwierdzam jednak, że główny bohater (a może grający go aktor?) nie do końca się spisał. Oczywiście, jest małomówny, groźny, tajemniczy... ale w moim odczuciu jest to bardzo sztuczne, Ray nie ma charyzmy, która czyniłaby go postacią fascynującą - jest bardzo papierowy.
Na pewno obejrzę kolejne odcinki, ale musze przyznać - jestem odrobinę rozczarowana głównym bohaterem.