Zgadzam się, ale uważam jednocześnie, że Mickey zagarnął sezon 5 dla siebie. To co ten dziadek odstawia, przechodzi ludzkie pojęcie :)

Kurcze a mi właśnie ten 5 sezon nie podszedł. Jakoś nie spasowała mi zmieniona formuła serialu, czyli rozpoczęcie tak jakby od końca i wyjaśnianie krok po kroku jak to się stało. Jedynie bardziej wpłynął mi na emocję bo przeżywałem to wszystko razem z Rayem. Kreacja Mickiego genialna, cały serial ogólnie bardzo dobry i nasunęło mi się porównanie do Mad Mana.

mi tez nie podrzedł 5 sezon . Dramat dosłownie i w przenośni ...... takie dołowanie sie przez 12 odcinków to nie w moim guście. pierwsze 4 sezony oceniam na 9 ostatni na jakieś 6. pomijając przygnębiającą atmosfere, ostatni sezon w ogóle nie trzymał napiecia i wlókł się jak flaki z olejem....... a dobre kreacje aktorskie to dla mnie za mało.

Niestety, piąty sezon zabił ten serial, zrobił się z tego jakiś śmieszny melodramat. Sezony 1-4 ocena 10/10 ale jakbym oceniał serial po ostatnim sezonie to bym go nawet nie dokończył.

Zwróciłbym też uwagę na bardzo mocny związek z rzeczywistością tego serialu. Ray tak jakby stoczył się, stracił kontrolę nad biznesem, powoli wypada z obiegu. Gówienka zaczynają wypływać, bo nie ma kto tego pilnować. Efekt: Weinstein, #metoo, Spacey itd. itp.
Może nie całkiem poważnie to piszę, ale... ;)

Ostatni sezon oczywiście nie zszedł poniżej pewnego wysokiego poziomu. Ja jednak mam mieszane odczucia co do spójności. To co ty postrzegasz jako zaletę ja bardzoej odbieram jako chaos realizacyjny wynikający trochę z braku pomysłu na pchnięcie historii. Bardziej na to mi wyglądało kiedy obserwowałem nadmierne rozwleczenie wątku Abby. Pół sezonu retrospekcji? Twórcy naprawde chyba uwieżyli że tak to zajebiście wymyśliti, muszą to cisnąć nawet jeśli to przestaje cokolwiek wnosić do historii. Druga połowa sezonu zdołała jednak zrekompensowac niedogodności związane z pierwszymi odcinkami s5. Ray jak i reszta postaci ewoluuje, czasem nie tak jak byśmy sobie tego życzyli ale to dodaje realizmu histrii. Jednak zrobienie menela z Aviego mnie mocno zasmuciło szkoda, że brakło pomysłu na tę postać (chociaż dobrze, że przez pół sezonu nie mieliśmy retrospekcji związanej z jego staczaniem się). Reasumując sezon broni się jeszcze, do genialnego mu daleko ale jest bardzo dobrze. Mam nadzieję że nowe otwarcie związane ze zmianą miejsca akcji odświeży trochę jeden z moich ulubionych seriali.