Nie wiem czy najsłabszy, ale czekałem już aż go zakończą. Szkoda, że takim lekkim cliffhangerem się skończyło

Według mnie serial był dobry póki akcja działa się w LA. Po przeprowadzce do NY gdzieś uleciał mi cały klimat serialu. Z ostatniego sezonu oglądnąłem tylko 2-3 odcinki i dałem sobie spokój. Nie wiem czy to zmęczenie materiału, czy odcinki były coraz słabsze.

Trzeba było być konsekwentnym i w ogóle dać sobie spokój, także z komentarzem co do 7 sezonu.

Niby dlaczego? Komentowanie jest zabronione? Mój komentarz więcej wnosi do tego wątku niż Twój.

Niby tak, ale 8 sezon i tak miał być ostatni. Czuję się jakbym dostał w mordę. 7 lat z serialem i bez zakończenia.

Ostatnie dwa sezony były trochę nierówne, ale czy były aż tak złe? Były inne niż te pierwsze, a na pewno lepsze niż 5, z retrospekcjami z Abby, gdzie serial stracił bodaj najwięcej z oglądalności. Ostatni sezon był dosyć ciekawy, jeśli chodzi właśnie o retrospekcje, walkę z Sullivanami i rozwiązanie zagadki śmierci siostry Raya. Mnie najbardziej wkurzyło sztuczne szukanie miejsca antenowego dla Bunchyego czy Terryego. Jeden miał wątek kompletnie bez sensu i nagle urwany, aby potem stać się piątoplanową postacią, a drugi miał wstawkę, która się ciekawie zapowiadała (sekta), ale okazała się bez sensu i niepotrzebna i w ostatnim odcinku wrócił do punktu, w którym był w pierwszym. Równie dobrze mogli w tym sezonie nie pokazywać Terryego w odcinkach 2-9, aby wrócić do niego w odcinku 10.

Jakie to były sezony, takie były, ale nie robi się takich rzeczy widowni, ale i samym reżyserom, którzy dowiedzieli się o cancelu dopiero teraz, po zakończeniu serii. Bez sensu. Jak chcieli zrobić cancel, to mogli powiedzieć, żeby historię zamknąć już w 7 sezonie. Tak nagle to można skasować coś po 1 sezonie, a nie po 7.

Zgadzam się z Tobą w 100%. Tu najprawdopodobniej o skasowaniu zdecydowała fuzja CBS i Viacom. Nie mniej strasznie ch****o tak trwać z serialem 7 lat i nie dostać zakończenia. W tym sezonie uważam, że trochę pojechali po bandzie z córką Raya. Ja rozumiem, że chcieli pokazać, że jest trochę jak ojciec i matka i to jest fajne bo nagle przestała się brzydzić stylem życia ojca, ale dla mnie zrobili to trochę za szybko.

Schreiber mówi, że jeszcze nie wszystko zamknięte, ale wiele zależy od fanów. Mogliby zrobić przynajmniej 4-6 odcinków finałowej serii, żeby to wszystko domknąć.

Wątek z rozwiązaniem zagadki śmierci Raya jest niczym odgrzany na siłę stary kotlet - w 1 sezonie odcinki 7-8 gdy córka Raya płacze za czarnoskórego chłopaka, którego Ray nastraszył, ojciec (Ray) mówi jej pocieszając ją że martwi się o nią bardzo bo jego siostra popełniła samobójstwo bo była w ciąży... Więc wątek ciąży nastoletniej siostry Reya był już na początku serialu..

Zgadza się, ale nie było wyjaśnione z kim w tą ciąże zaszła.