Najsmieszniejszy zdecydowanie moment dla mnie w calej serii kiedy Chris i Paulie pojechali zakopac ruska do lasu. Kiedy im uciekl, zaczeli go szukac, w koncu sami sie zgubili. Myslalem, ze umre wtedy ze smiechu :D P.S.
Pozdro dla fanow James'a Gandolfini. Najlepszy czlonek mafii w historii kinematografii.
Ten odcinek to mistrzostwo. Uśmiałem się do łez, choć The Sopranos to przecież nie komedia.
szkoda że nie rozwinięto motywu z ruskiem, bo przecież wszystko wskazywało na to że przeżył i podwędził samochód. szczerze to byłem pewien że się jeszcze pojawi i narobi Tonemu trochę problemów
No właśnie, też się bardzo zdziwiłem. Kończe właśnie 4 sezon a o rusku który uciekł i ukradł samochów wciaż cicho. :(
a to wszystko, tylko o gównianego pilota :D prze kozacki odcinek :) akcja z ketchupem :D mimika pauliego jak sie wkur... - bezcenne :)