Nigdy nie sądziłam, że drama o baseballu, bez żadnego johnny'sa w obsadzie, może mi się spodobać xD A jednak Rookies mi się spodobało, i to baaardzo, chociaż Kawato czasem za bardzo się szczerzył. No i z początku jakoś wszyscy chłopcy wydali mi się niezbyt atrakcyjni. Pod każdym względem xD Ale szybko się do nich przekonałam... najszybciej oczywiście do Aniyi... Zdecydowanie mój ulubiony bohater<3 Aaale Mikoshiba też był fajny, chociaż się nie zapowiadał... Yufune i Okada to takie dwa słodziaki, a reszta też ujdzie, może oprócz Shinjo... On mi jakoś nie spasował, pomijając już fakt, że z tym swoim zupełnie nie japońskim wzrostem wyglądał jak jakiś gigant na sterydach...
Nooo i oczywiście wielki plus za muzykę, to całe "Kiseki" jest boskie :D
No więc polecam "Rookies" wszystkim, naprawdę warto :)