To dla mnie bardzo ważna kwestia bo każdy odcinek, który widziałam kończył się śmiercią zwierzęcia - z winy człowieka niestety. Dla mnie to bardzo smutny serial. Chce mi się ryczeć przy każdym odcinku i strasznie się stresuję tym, że zaraz coś się zwierzakowi złego przydarzy.
Ciekawa jestem na ile historie przedstawione są prawdziwe a na ile były zainscenizowane w jakiś sposób.
Nurtuje mnie ten sam problem. Nie wierzę, żeby realizatorzy serialu dopuścili aby bohaterom działa się krzywda, w sytuacji kiedy mogli jej zapobiec.
No właśnie ciekawe też nurtuje mnie to pytanie ? To samo tyczy się tych kłusowników pozwolili im na kłusowanie by ich nagrać do filmu ... dziwne bo kłusownictwo to przestępstwo !!!
Poczytajcie tutaj: http://www.encyklopedia.puszcza-bialowieska.eu/artykuly/walencik10.PDF. Jest tu kilka informacji o tym jak powstawała saga.
Dzięki za link. Przeczytałam wywiad i z całą pewnością żadne ze zwierząt nie ucierpiało. Podejście Państwa Walencik do tematu, ich zaangażowanie i ogromny wkład pracy - naprawdę warte podziwu. Wiadomo, że kłusownicy czy też leśni "producenci bimbru" to aktorzy.
A czy ten aktor kłusownik który strzelał do dzika i go zabił to też buło to aktorstwo ?