PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430312}
8,1 2 526
ocen
8,1 10 1 2526
Saga prastarej puszczy
powrót do forum serialu Saga prastarej puszczy

Jak się parzy na to wyprawiają myśliwi i kłusownicy nóż się w kieszeni otwiera. Dla tych drugich
chęć przywrócenia prawa Hammurabiego się rodzi.

ocenił(a) serial na 8
mc_aural

Zgadzam się z Tobą kolego. Może nie mam aż tak radykalnego poglądu co do karania kłusowników, jednak kłusownictwo jest działaniem, które trudno jest mi zrozumieć. O ile w tej serii problem ten przedstawiono z wyczuciem, tak po obejrzeniu chociażby "Africa Addio", przedstawiającego między innymi takie działania w Afryce na nieprawdopodobną wręcz skalę, człowiekowi robi się słabo. Przedstawione we wspomnianym filmie sceny pozostawały mi w myślach na długo, nie mogłem się otrząsnąć z tego, że istnieją ludzie, którzy zabijają (zabijali) słonie tylko dla samej przyjemności zabicia i aby zrobić sobie fotografię przy powalonym zwierzęciu.
Także sposób przedstawienia tego w "Sadze.." jest dość łagodny powiedziałbym.

ocenił(a) serial na 10
mc_aural

Ja natomiast zastosowałbym owy kodeks w stosunku do mysliwych którzy poluja dla czystej przyjemności dla sportu (niepojmuje jak można ją czerpać z mordowania dzikiej zwierzyny z drugiej strony jak trzeba miec nasr@ne w glowie by to robić),natomiast kłusownictwo niejednokrotnie podyktowane jest biedą i o ile w żadnym stopniu go nie pochwalam jestem w stanie zrozumiec że dla rodzica nie ma nic gorszego niz widok głodnych dzieci , a taki dzik gwarantuje pełne brzuchy przez kilka tygodni.

manrtus

Wszyscy myśliwi o jakich słyszałem, jakich znam, polują dla przyjemności, to normalne, ale dla człowieka dużo lepiej jest dostać kulkę lub dwie i umierać krótko niż we wnykach tygodniami, dla zwierzęcia zresztą też. Nie trzeba czynić tak piekielnych kaźni dla życia by wyżywić dzieci, z reguły wystarczy odstawić wódę i fajki. Kiedyś słyszałem o dziku który odgryzł sobie nogę by się uwolnić z pułapki i że w lasach spotyka się mnóstwo zmasakrowanych zwierząt, nie które okaleczone cierpią miesiącami/latami zanim umrą.
Za jaką cenę ?

ocenił(a) serial na 10
mc_aural

Gdy czytam jak ktoś demonizuje działalność myśliwych nie posiadając kompleksowej wiedzy w temacie również otwiera mi się nóż w kieszeni.. Szafa pancerna też.

ocenił(a) serial na 9
kostkowski

A propos demonizowania działalności myśliwych w liczbach średnio w roku zabija się 334 923 duże zwierzęta i 405 361 polnego, leśnego i powietrznego drobiazgu. Razem 740 284 zwierzęta. Statystyki nie obejmują innych zwierząt, które mają nieszczęście być wyróżnione słowem-wyrokiem: „łowne”. Czy faktycznie nie ma co demonizować?!
Jak słyszę brednie o starej tradycji, "kontroli liczebności populacji" lub "równowadze w przyrodzie" to trudno traktować taką osobę poważnie bo to zwykłe pustosłowie, które ma tłumaczyć bestialstwo myśliwych. Dlaczego więc niektóre tradycje jak np kanibalizm jest tępione, a inne podnoszone niemal do rangi sztuki? Prawda jest taka, że to nas ludzi jest za dużo, wiec będąc przedstawicielem gatunku nie powinniśmy dawać sobie prawa do decydowania o innych gatunkach. Zdominowaliśmy tę planetę i to my stanowimy zagrożenie dla wszystko co żyje staliśmy się zagrożeniem dla nas samych i dla całej planety.
Otóż, nie ma żadnych przyrodniczych, biologicznych czy też ekologicznych dowodów na to, ze gospodarka łowiecka jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania przyrody. Jeśli mylę się to proszę powołaj się na taki dokument czy inny dowód. Poza tym jak nas nie było na ziemi równowagą gatunku zajmowała się sama przyroda, więc zwyczajnie drapieżnik jakoś zawsze dawał sobie radę.
Tę równowagę to my zakłócamy, a są na to dowody w wielu przypadkach, na szeroka skale widoczne jest życie w oceanach.
W większości przypadków myśliwy to dla mnie podgatunek człowieka. Możesz nie zgodzić się ze mną i to uszanuję w końcu wolno nam myśleć ale ja nie uszanuje myśliwych, kłusowników bo zwyczajnie nimi gardzę.

Co do „dumnego” myślistwa podam przykład – im więcej myśliwi przeznaczą pieniędzy na dokarmianie zwierząt tym większy mogą wykonać odstrzał zwierzyny. Jednak zwyczajnie dopuszczają się oszustwa, otóż tylko część karmy trafia do paśników, natomiast zdecydowana większość trafia do innych miejsc... Ponieważ przy paśniku zabijać nie wolno, to inne miejsce dokarmiania myśliwi nazwali „nęciskiem” i… tam już wolno zabijać. Właśnie tam większość karmy trafia, zaprasza się zwierzęta na posiłek, żeby do nich postrzelać z precyzyjnej broni z odległości 30 m. A one korzystają z nęcisk, bo nie czytając prawa łowieckiego, nie odróżniają ich od paśników! Myśliwy to wredny, podstępny typ, bez honoru, zwyczajny sadysta. Co za duma zastrzelić zwierzynę z 50-100m, żadna! A zastrzelić z odległości 30m…
Biedak jak nie ma zwierzyny leśnej to nie pogardzi psem czy kotem, oczywiście uda głupa, ostatecznie i tak się wykpi no bo nie ważne że polnej drodze zastrzelił, pomylił się i tyle… nie ważne że ma lornetkę i broń z precyzyjnym wizjerem…
Myśliwy nienawidzi np. kruków bo są hałaśliwe i jak taka zakracze to przeszkadzają w łowach więc zastrzelmy je. Otóż w niektórych regionach dokonuje się odstrzałów kruków po tzw inwentaryzacji. Na czym ona polega? Na podstawie ankiet przeprowadzonych wśród myśliwych i uczniów…
A przecież nawet idiota wie, że ocena liczebności na podstawie ankiet nie jest możliwa. Na podstawie ankiet można co najwyżej próbować ustalić, czy gatunek jest obecny w terenie. I to też zakładając, że myśliwi lub uczniowie potrafią rozpoznać kruka, który nagminnie mylony jest z gawronem.
Gdybyśmy postawili jakąś osobę, która ma obojętny stosunek do myślistwa obok myśliwego, który, to prawdopodobnie ten ktoś zostałby przysięgłym wrogiem myślistwa do końca życia.
Wiele zwierzyny jest zabijanych do ostatniego dnia ciąży, żadnego myśliwego nie ruszy sumienie gdy podczas patroszenia zastrzeloną w styczniu cielną łanię z łona matki wyciąga kilkukilogramowy, ukształtowany płód z charakterystycznymi białymi raciczkami, już wykonujący samodzielne ruchy.
Niby nie można zabijać zwierzyny gdy wychowują młode ale jednak to robi się. W pewnej myśliwskiej gazecie było zdjęcie przedstawione jako ciekawostka, zrobione w środku zimy, w styczniu. Skąd wziął się w styczniu miesięczny warchlaczek? Locha została zastrzelona zgodnie z prawem, bo okres polowań na lochy trwa od 15 sierpnia do 15 stycznia. W tym czasie cała damska przyroda jest w bardziej lub mniej zaawansowanej ciąży, ale jeszcze nie na tyle, by wyrzucenie w krzaki pęcherza płodowego z małymi było poważnym dyskomfortem, ale jak wiemy takiego myśliwi nie mają. Dziś płodność dzików na skutek dostępu do wysokobiałkowej paszy jest nieprzewidywalna, ale okresy ochronne się nie zmieniły, bo jakie właściwie miałyby być? Zupełnie legalnie można zastrzelić przyszłą dziczą matkę na dzień przed rozwiązaniem. Ale w rzeczywistości przez zmiany w żywieniu które wpływają na okres płodności, zabija się również kiedy mają młode. Dzieje się to podobnie w okresie lęgowym ptaków, nie zawsze jest sztywny, przez co zabijane są matki ptaków, które już się wykluły.

sylbow

Dziwię się tobie że ci się chciało, ambitny jesteś.

ocenił(a) serial na 9
mc_aural

Jestem zwyczajnie przejęta losem zwierząt, sama nie wiem jak mi wyszło aż tyle tekstu, to chyba mój najdłuższy wpis na tym portalu:) i tak starałam się streszczać...
Myślistwo to i tak pikuś w porównaniu z tym co dzieje się na fermach hodowli zwierząt futerkowych...
Wystarczy wpisać do wyszukiwarki (chyba tu nie wolno podawać linków?) - Krwawe futra. Fatalne warunki na fermach zwierząt futerkowych

A co do "Sagi prastarej puszczy" to piękny film, który może budzić wrażliwość społeczną w ludziach, opowiada o zwierzętach z empatią pozwala pochylić się nad ich losem i spojrzeć na przyrodę z pokorą.

sylbow

;)

ocenił(a) serial na 10
sylbow

Prosisz mnie o powołanie się na stosowne źródła by udowodnić, że nie jest jak piszesz ale sama nie powołałaś się na żadne potwierdzające Twoje słowa. Na podstawie Twojej wypowiedzi wnoszę, że nie posiadasz żadnej albo znikomą wiedzę na temat ekologii oraz przyrody, w tym łowiectwa. Dlatego też dalsza dyskusja w tym temacie nie ma większego sensu ponieważ ogranicza się z Twojej strony do jałowej, nie podpartej dowodami pyskówki. Poza tym jest to portal poświęcony filmom a nie forum przyrodnicze dlatego do ewentualnej merytorycznej dyskusji zapraszam na priv.

Zgłosiłem też Twój post do administracji (jako obraźliwy) z prośbą usunięcia żeby nikt kto nie zdążył jeszcze tego przeczytać nie miał możliwości zapoznania się z tak dalece kłamliwym tekstem i nie wyrabiał sobie błędnej opinii na ten temat.

ocenił(a) serial na 9
kostkowski

Moje źródło to książka „Farba znaczy krew” pana Zenona Kruczyńskiego (ale bez problemu znajdziesz w necie wiele informacji i jego wypowiedzi) niegdyś zagorzały myśliwy, ale po przemyśleniach i dzięki wrażliwości swojego dziecka ale również swojej, otworzył swój umysł i zaszła w nim przemiana. W tym środowisku, większość ma poglądy konserwatywne, więc z myśliwym nie podyskutujesz bo on zna tylko jedną SWOJĄ prawdę i rzeczywistość, jak coś "wiedzą" to nikt nie jest wstanie odwieść i zmusić do przemyślenia. Przykład pana Kruczyńskiego jest w tym wypadku przysłowiowym wyjątkiem od reguły.
Tak więc możesz mnie nazwać laikiem i nie obrażę się na to bo być może nim faktycznie jestem ale moje źródło chyba tak nie nazwiesz??
Tak więc choć pierwsza prosiłam o źródło swoich poglądów na temat myślistwa (przyrodniczych, biologicznych czy też ekologicznych dowodów na to, ze gospodarka łowiecka jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania przyrody), jednak Ty uznałeś że lepiej usunąć mój post, niemniej oczekuję na rewanż.
Wybacz, jeśli faktycznie poczułeś się w jakimś stopniu obrażony moją opinią o myślistwie, choć przyznam, że nie rozumiem gdzie wyraziłam się obraźliwie i przyznam, że przed jego usunięciem chciałabym dowiedzieć się? Mam tylko nadzieję, że nie zgłosiłeś jego tylko dlatego bo mam inne od Ciebie zdanie..?

ocenił(a) serial na 10
sylbow

Obraźliwym było włożenie do jednego worka wszystkich polujących i nazwanie ich podludźmi, etc.
Osobę Pana Kruczyńskiego znam jak i jego książkę którą posiadam w swojej biblioteczce obok wielu innych poświęconych tematowi. Opieranie dalszej ewentualnej dyskusji jedynie na podstawie ww książki nie ma większego sensu ponieważ przedstawia ona jeden, subiektywny punk widzenia bez szerszego spektrum tematu.
Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę na temat światopoglądu myśliwych twierdząc, że są to osoby konserwatywne. Obracam się w tym środowisku praktycznie od urodzenia, znam myśliwych z naszego kraju oraz zagranicy i nie odniosłem podobnego wrażenia. Oczywiście nie twierdzę, że takich osób nie ma jednak konserwatywne poglądy w tym przypadku nijak się mają do postrzegania zagadnienia.
Z racji zaznajomienia ze sprawą bardziej skłaniałbym się ku twierdzeniu, że zdecydowanie bardziej radykalne czy też konserwatywne poglądy na temat łowiectwa i przyrody mają ‘zieloni’ którym to wyjątkowo ciężko cokolwiek wytłumaczyć nawet jeśli po swojej stronie ma się potwierdzone naukowe dane. W przypadku tych ludzi ich racja jest zawsze bardziej mojsza bez względu na argumenty.
Opinia społeczna nie posiadająca kompletnej merytorycznej wiedzy w temacie, nierzadko podsycana doniesieniami mediów również skłania się ku tym poglądom na czym niestety cierpi ogół. Pozwalam sobie na taką tezę z uwagi na fakt, iż jestem osobą z wykształceniem przyrodniczym czynnie zajmującą się zagadnieniem i od długiego już czasu starającą się poprzez dialog uświadamiać ludzi czym naprawdę jest łowiectwo. Z ubolewaniem zauważam, że mimo przedstawiania merytorycznej wiedzy dysputa na temat łowiectwa kończy się farsą i pyskówką. Niestety panuje przesąd, że myśliwy to leśniczy z kapeluszem z piórkiem który przechadza się tylko po lesie ze ‘strzelbą’ i zabija niewinne zwierzątka. Zaczynając dyskusję z takim przeświadczeniem i opierając swoją wiedzę jedynie na publikacjach podobnych „Farba znaczy krew” nie ma możliwości na jakąkolwiek rzeczową rozmowę. Warunkiem jakiegokolwiek dialogu jest otwarta głowa na argumenty ‘drugiej strony’ oraz chęć podjęcia tematu a nie tylko przerzucania piłeczki.
Pragnę zaznaczyć, że nie zależy mi na udowodnieniu wyższości swoich racji nad Twoimi czy czyimikolwiek. Tym zajmują się wcześniej wspomniani ‘zieloni’. ..

ocenił(a) serial na 9
kostkowski

No cóż, przyznam że może faktycznie, wyraziłam się nieprecyzyjnie pisząc o podgatunku, przez co mogło być zrozumiane jako sformułowanie obraźliwe.
Miałam raczej na myśli „odrębny gatunek człowieka”, co ma tu określenie potoczne być może też o znaczeniu pejoratywnym ale nie w określeniu pojęcia biologicznego czy też ewolucyjnego. Odrębny gatunek w tym znaczeniu, że osoba która zakosztowała w zabijany i polubiła to choć wydaje mi się że zabijane innych nie powinna nikogo zdrowego psychicznie cieszyć. Stąd zakładając, że przeważająca większość myśliwych jest zdrowa na umyśle w takim samym stopniu i liczbie jak ci co nie polują to musi być coś co dzieli te grupy... Stąd te "odrębne gatunki".
Być może dlatego radykalne czy też konserwatywne poglądy na temat łowiectwa i przyrody w Twoim odczuciu mają ‘zieloni’ bo trudno znaleźć pośrednią drogę pomiędzy zabijaniem, a nie zabijaniem, dewastowaniem a ochroną przyrody. Podlega to raczej etycznej ocenie.
Nie rozumiem też dlaczego obserwacje byłego myśliwego, który zmienił swój światopogląd uznajesz za nierzeczową. Z podobnym traktowaniem choć może jednak bardziej radykalnym spotkał się w gronie swoich znajomych myśliwych, którzy w przeważającej części go wykluczyli z tego grona i uznali za niemal niepoczytalnego, a o ewentualnej dyskusji nie było mowy gdyż to co napisał bagatelizują, wzruszają ramionami, zamieniają w żart i odrzucają. Takie zachowanie raczej nie świadczy o tym, że to towarzystwo jest skore do dyskusji bo ewentualna dyskusja mogłaby zachwiać cudowne poczucie absolutnego panowania Pana Wszechmocnego nad inną istotą.

sylbow

prawidłowa gospodarka łowiecka ma sie nijak do dewastowania przyrody. Radzę się zapoznać z podst pojeciami z dziedziny ochrony środowiska, łowiectwa i nie tylko: utrzymywanie bioróżnorodności i bogatej puli genetycznej, czym jest selektywny odstrzał i sam plan łoweicki. Jeżeli uswiadomisz sobie jak dla zwierzyny ważna są ostoje i bezpieczne przejścia pomiedzy nimi zrozumiesz ze łowiectwo jest konieczne do zachowania bioróżnorodnosci w tak ograniczonych siedliskach (chociazby przez miasta czy drogi szybkiego ruchu, miło jest szybko dojechac sobie do innego miasta co?)
Poza tym zadaj sobie pytanie czy zainteresuj się: jaki jest współczesny mysliwy? Znam te środowisko praktycznie od urodzenia i nie podoba mi się to że robi się to "sport dla bogatych" ale cóż, pieniądze. Ale jednak nadal większość myśliwych których znam to wspaniali ludzie. Sam znam wielu z nich jako pasjonatów kochajacych zwierzeta, żywcem wyjetych z ksiażek kopczyńskiego czy ejsmonda (swoją drogą zapoznaj się, poznasz to od wewnątrz). Właśnie ten drugi typ myśliwego, co cię pewnie rozmieszy, jest najlepszym typem ekologa. ever. To czowiek posiwecajacy własny czas pieniadze i siłe fiz na pracę w łowisku, a jeszcze czerpie z tego radoche. W pełni wyznający starą zasadę "kto nie pracuje ten nie poluje". Własnie samo polowanie jest zwieńczeniem tej pracy. A służy albo selektywnemu odstrzałowi słabszych gatunków przez co pula genowa pozostałych przy życiu jest silniejsza, albo odstrzałowi liczniejszych żeby nie wyparły pozostałych. To jest konieczne żeby w tak ograniczonych siedliskach nie było słabych zwierząt albo powiedzmy samych jenotów i lisów. Bioróżnorodnośc to podstawa, wszędzie gdzie ma sie do czynienia z przyrodą. Bez tego nie ma konkurencji międzygatunkowej i populacje są słabe i nieudolne. A sama strzelanina jest realizowaniem planu, kontynuowaniem tradycji oraz ogromnym przeżyciem które zostaje na zawsze w pamieci, oraz ułamkiem tego co robi myśliwy. Polecam wypowiedzi opierać na rzeczoweej wiedzy przyrodniczej znanej i dostepnej od lat a nie na demagogii i "powszechnych opiniach"

ocenił(a) serial na 9
baaachus

Pisząc o dewastacji przyrody nie miałam na myśli myślistwa tylko w szerszym i ogólnym pojęciu, a propos Twoich poglądów na temat zielonych.
Jeśli jest taka możliwość wyboru i mogłabym wybrać dłuższą drogę o kilka, kilkanaście minut w zamian zostawienia pięknych i wartościowych stref, oraz siedlisk zwierząt, to z przyjemnością poświęcę więcej czasu.
Nie mów że odstrzał w ciężarnej zwierzyny to odstrzał słabszych gatunków, zwyczajnie miała taka pecha, że wybrała niewłaściwe miejsce o niewłaściwym czasie, a mało który myśliwy odpuści sobie taką okazję. No chyba nie wmówisz, że tego nie widać? A co dopiero tak wypalić na nęciskach. To dopiero raj..
Taka praca w łowisku to obowiązek ale również często potrzebna myśliwym do w pewnym stopniu znieczulania sumienia i łagodzenia stanów, które budzą się, gdy się zabija. Myśliwy często bywać w lesie, aby wiedzieć, jakie prace gospodarcze koło łowieckie musi wykonać w najbliższym czasie, czasami zadba o przyrodę czy zwierzęta ale nigdy nie zapomni sprawdzić stan ścieżek pochodowych, by później bezszelestne podejście zwierzyny. Więc to "kto nie pracuje ten nie poluje" ma nie jedno imię. To właśnie myślistwo często zakłóca równowagę w liczebności, oczywiście później to czyni zaczyn do ponownego wyrównywania czegoś co zwykle w naturze samo może się regulować. Tak, to musi być ogromnym przeżyciem które zostaje na zawsze w pamięci, jak nazywasz myślistwo dla mnie to zwykły czas zabijania, gdyby tak postawić takiego myśliwego z drugiej strony, nie dając mu równych szans o ile by przeżył nigdy by nie chwycił broni do rąk. Wybacz za te powszechne opinie, być może reaguję emocjonalnie ale wolę to niż suchą książkową teorię, która nie ma kontaktu z realizmem ani też żadnego dowodu ani przyrodniczych ani biologicznych na to, że myślistwo jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania przyrody.To zwykłe dopisywanie sobie ideologii do instynktów i ciemnej strona ludzkiej natury i przeszłości.

sylbow

Lepiej nie czytaj posta pana :kostkowski: dobrze radzę nie warto.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones