PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=303602}
5,8 5
ocen
5,8 10 1 5
Salaryman Kintaro
powrót do forum serialu Salaryman Kintaro

Jeśli ktoś trafi tutaj to najprawdopodobniej tylko dzięki rekomendowanym do GTO na portalach anime. Na wstępie zaznaczam, że czytałem wszystkie mangi GTO / Shonan oraz oglądałem wszystkie anime z tym powiązane. Z Kintaro oglądałem wyłącznie 20 odcinkową serię anime.
Na początku oglądania rzuca się w oczy sporo podobieństw między tymi dwoma tytułami. Główny bohater, czyli Kintaro Yajima także był liderem gangu motocyklowego i także postanowił znaleźć sobie normalne zajęcie. Obaj są mają też nadludzką siłę, obaj myślą prostolinijnie, obaj potrafią zebrać swoich dawnych kompanów i w sumie mają podobne charaktery (ale nie do końca).
No to teraz może trochę o fabule w Salaryman, skoro pewnie GTO i tak znacie. Kintaro wraz ze swoim brzdącem - Ryoutą przyjeżdżają do Tokio. Kilka dni wcześniej Kintaro uratował życie prezesa dużej firmy budowlanej za co dostał od niego pracę. Z początku głównym zajęciem Kintaro jest ostrzenie ołówków (dosłownie) lecz wkrótce się to zmienia gdy charyzmatyczny młodzieniec pnie się po szczeblach kariery. No i właśnie ten proces przebiega dość dziwnie. Jeśli ktoś w GTO narzekał na zbiegi okoliczności to tutaj może tylko załamać ręce. Kintaro ma tendencję do spotykania i zjednywania sobie bardzo wpływowych ludzi. Wszystko dzieje się w raczej irracjonalnych okolicznościach, po krótkim dialogu z Kintaro, w którym mężczyzna przedstawia swoją życiową postawę. Ot wypowiada swoją kwestię a ci już są nim zachwyceni. Podobnie jak w GTO bohater napotyka na przeciwności losu . Raz jest to zły prezes, który pragnie posady szefa zarządu, raz jest to strajkująca ekipa budowlana, albo nieczysto grająca konkurencja. Yajima lubi rozwiązywać problemy siłowo ale szybko uczy się, że nie jest to najlepsze wyjście i zaczyna również pracować rozumem. Jednakże najczęściej Kintaro w swoich działaniach kieruje się sercem, czym zjednuje sobie sympatię współpracowników i szefostwa. Jest to w sumie podobne do wyczynów Onizuki, tyle że mniej efektowne.
W moim odczuciu fabule brakuje płynności - wygląda jakby akcja posuwała się skokami na przód. Proszę mnie źle nie zrozumieć, jest zachowana ciągłość przyczynowo skutkowa. Może to dlatego, że dzieje się tu wszystkiego za dużo i za często. W dodatku mają miejsce te mało realistyczne zbiegi okoliczności. Fabuła
zła nie jest ale miejsca na poprawę też sporo.
Serii ewidentnie brakuje humoru. To znaczy ja się śmiałem, tyle że te sceny w założeniu twórców miały śmieszne nie być. Otóż w anime tym pełno jest podniosłych momentów, lub tragicznych wzruszających wydarzeń, po których postacie często płaczą. Po kilku odcinkach ma się już tego serdecznie dość i kiedy ogląda się setną taką scenę przychodzi na myśl "o k***a ten znowu ryczy". Po dwusetnej takiej scenie na twarzy pojawia się tylko ironiczny uśmieszek.

Teraz trochę o oprawie audiowizualnej. Jest tragicznie i tyle w tej kwestii. No dobra rozwinę to bardziej. Porównując GTO wypada przy tym super. Jeśli tam miało się odczucie, że graficznie nie odpowiada dacie wydania to tutaj mamy do czynienia z epoką kamienia łupanego . Poziom jak z końca lat 80-tych. Kreska prosta, kolory jak z plakatówki, powtarzane ujęcia, statyczne obrazy, mechaniczne ruchy obiektów i postaci itp itd. aż trudno uwierzyć że to 2001 rok produkcji. Muzyka jest strasznie monotonna, a motyw grany w sytuacji gdy główny bohater dokonuje czegoś podniosłego DENERWUJĄCY, BARDZO DENERWUJĄCY. Grany po kilka razy na odcinek potrafi wymusić zrobienie przerwy w oglądaniu.

Kilka słów podsumowania. Podobieństw między tytułami jest sporo i pewnie pojawią się głosy, że ktoś z kogoś zrzynał.
Daty wydania mangi to
Salaryman Kintaro: 1994-2002 (30 tomów z częstymi przerwami)
vs.
GTO: 1997-2002 (25 tomów ciągłej publikacji).
W anime nie zekranizowano wszystkich tomów obu pozycji.
Dla mnie jednak jest sporo różnic pomiędzy obydwoma tytułami. Przede wszystkim humor, którego jak wspominałem kompletnie brak w Salaryman, dalej miejsce akcji, otoczenie (uczniowie - urzędnicy), fabuła i ogólny poziom serii. W sumie GTO góruje nad Salarymanem w każdym aspekcie. Czy polecam komuś tą serię, hmm... raczej nie, lepiej zabrać się za coś ciekawszego. Można oczywiście wypróbować parę odcinków ale nie ma co liczyć, że poziom dalej się podnosi.
Pisałem to na kolanie więc proszę się nie czepiać zbytnio :)
gagarin77

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones