dokładnie, w animcach jest albo 0 fizyczności, albo od razu hentai, nic po między, chyba że w anime typu Junjou Romantica (tam da się trochę jej dostrzec). Ale jest tak bo najwyraźniej wszystkie romansidła robią pod społeczeństwo dziewczyn a Shounen ai pod laski które wymagają od romansideł trochę więcej. Niestety jeśli ludzie chcą zarobić na produkcji nie mogą wypuścić nic pod niziny społeczne

Zapewne mało co widziałeś. Są również anime, w których występuje seks, a nie są to erotyczne produkcje.

Zresztą seks występuje w anime przeznaczonych dla starszej widowni. Rozumiesz ? W anime dla młodszych widzów nawet piersi z sutkami ci nie pokażą (a w Sankarea pokazali bo jest dla licealistów). Zresztą istotne jest również to czy anime ma być ecchi czy nie. Od ecchi oczekuje się trochę nagości.

daj jakies przyklady takiego anime? moze sie znajdzie takie ktorego jeszcze nie widzialam.

Saikano. White Album i White Album 2.

A jakie znasz anime gdzie jest wiecej tej ,,fizycznosci,, też wole takie czesto anime ideal tylko tego brakuje.

Zauważyłem błąd, w 3 linijce powinno być 'nie piśnie' zamiast samego 'piśnie'. Sorka za to.

Stanowczo za bardzo krytykujesz to anime. Główny bohater nie był taki zły (w wielu anime są znacznie mniej fajni), a dziewczyna również sympatyczna, ale niesamowicie nieśmiała i na wszystko się zgadza (jakby nie miała własnej woli) co chwilami irytuje. Jednak najgorsza postać to ta przyjaciółka z dzieciństwa głównego bohatera. Takich głupich i impulsywnych dziewczyn najbardziej nie lubię.

Zgadzam się. Rea mimo, iż okropnie nieśmiała, to przynajmniej, a Wanko (czy też Ranko) to postać niby sympatyczna, ale na "dłuższą metę" bardziej moim zdaniem irytuje, niż wzbudza sympatię.

*to przynajmniej urocza i śliczna

O tak, dokładnie! Nie dość, że ma irytujący charakter, to bardzo mi przeszkadzają jej zaloty do głównego bohatera, który przecież jest jej rodziną.

Ja tam nie mam nic przeciwko kto dla kogo kim jest o ile nie ma tak irytującego charakteru jak tamta.

Kurcze, a jak nie wiem jak to ocenić. Do braku fizyczności w romansach się przyzwyczaiłem, więc mi to nie przeszkadzało. Długo się do tego zabierałem ponieważ nie lubię opowiastek o Zombie - i tutaj twórcy mnie bardzo miło zaskoczyli. Główny bohater - ciota, ale to też jest standard nie ? ;) Jedyny dramat/romans, gdzie facet nie był ciotą , który obecnie przychodzi mi na myśl to Tomoya Okazaki z Clannad.
Rea - bardzo fajna postać.
Przytoczona przez Ciebie Ranko mi w ogóle nie odpowiadała, a wręcz wkurzała.
Humor może najwyższych lotów nie był, no ale kurde - jakby patrzeć na standardy anime - naprawdę źle nie było, zwłaszcza w scenach z głównymi bohaterami (Rea, Chihiro).
Początek był bardzo depresyjny, ojciec Rea-i (cholera, jak to odmienić...) - masakra, jak coś takiego można robić dziecku...
Na pewno nie jest to zły serial, nad oceną się jeszcze zastanowię, ale raczej poniżej 7 nie zejdę. Najprawdopodobniej będzie 8.

Tomoya Okazaki to gówniany bohater. Ten z "Air" i "Kanon 2006" był fajniejszy.

Odnośnie Sankarey to faktycznie były to niesamowicie kontrowersyjne sceny.

A główny bohater nie był zły, więc przeginasz używając takich określeń.

A jaką fizyczność chciałeś? Kto z kim?

Tak naprawdę to smutne anime i czy jest w ogóle możliwość jakiegoś szczęśliwego zakończenia? Powiem szczerze, że bardzo chciałbym, ale nie ma co liczyć na kontynuację.

Wydaje mi się, że nie przeczytałeś tego co napisałem w całości lub ze zrozumieniem.
Swoją drogą, dla mnie Tomoya Okazaki to najlepszy głównych bohater z serii tego typu, zachowywał się normalnie, tak jak na człowieka przystało, był odpowiedzialny i stanowczy w tym co robił. Co kto woli.
No i swoją droga ten post był odpowiedzią na post twórcy tematu.