Czytam tak niektóre negatywne opinie tu i na imdb i po zapoznaniu się z ich argumentami mam wrażenie, że połowa z tych osób nie oglądała więcej niż trzy pierwsze odcinki i nie mają pojęcia co bredzą a druga połowa to 14-15 letnie dzieci lub totalne przygłupy. Ale do rzeczy, jestem po obejrzeniu całej serii i muszę przyznać, że na tle tego wszechobecnego gówna, które jest serwowane na netflixach i podobnych serwisach, Sanktuarium Zła (a powinno być właściwie Sanktuarium Diabła co jest dosłownym tłumaczeniem tytułu książki na podstawie której powstał serial) wgniata w fotel. Klimat, scenariusz, postacie, sceneria, suspens, intryga, twisty, to wszystko razem tworzy niezwykły i unikalny obraz przedstawionej historii. Do gry aktorskiej nie można się przyczepić, wszyscy bez zarzutu wpasowują się do przypisanych ról, a niektórzy wręcz aż za dobrze. Nie będę kłamał, serial oczywiście nie jest dla wszystkich, napewno nie dla typowych sebixow czy januszy, którzy mają problem z ogarnięciem nawet prostego wątku z odciskiem palca. Z kolei dla innych może być ciężkie przebrnięcie przez początek, ale to już raczej kwestia gustu i podejścia do tematu, ale gorąco zalecam kontynuowanie po pierwszym odcinku, nie pożałujecie. Co mnie najbardziej ujęło to fakt jak bardzo się wczułem w sytuacje głównej bohaterki gdyż okoliczności w jakich się znalazła są niecodzienne i przerażajace. Ciągle rozmyślanie nad tym czy ktoś w końcu jej uwierzy, pomoże i stawi się za nią w tej trudnej sytuacji nie daje spokoju a dodając do tego masę problemów, która ją dotyka poprzez wcześniejsze działania siostry niezwykle trzyma w napięciu. Mam nadzieję, że zbyt wiele nie zdradziłem a jednocześnie zachęciłem tych, którzy się są niezdecydowani. Naprawdę warto, jedyny minus to brak drugiego sezonu, którego prawdopodobnie nie będzie a zakończenie pozostawia niedosyt. Negatywnych recenzji nie bierzcie na poważnie, większość to irracjonalny i absurdalny bełkot.