Świetne anime, ale trochę rozjeżdżające się z tym co widzimy w openingu. Ale, ale, ale! Wciąż świetne, i wciąż nic a nic nie żałuję że oglądałem, a wręcz przeciwnie, żałowałem że pod koniec coraz mniej i mniej minut się robi do zakończenia serialu. Sprawiło to nawet że nie pomijałem openingów i endingów, co zazwyczaj robię. Podobało mi się że twórcy, bardzo szybko przeszli z miejsca biura gdzie "senpai" denerwował naszą bohaterkę w teren albo inne miejsca, gdzie czuła się zirytowana (taki śmieszny sposób, a nie nazwijmy to... wredny, wkurzający sposób). Zmieniali też sposób w jaki ten w taki się sposób czuła, nie trzymali się jednego gagu/kawału. Podobało mi się też ze nasi bohaterowie zmieniali się i ich relacje między sobą ewoluowały. Nie było to magiczne trzaśnięcie piorunu z nieba w ostatnim odcinku, gdzie bohater dokonuje odkrycia: ach! jednak lubię kogoś innego. Niestety czasem tak się zdarza w różnych anime. Co na minus? Wróćmy do tego co napisałem na początku. W openingu widzimy kilka postaci, które tak prawdę powiedziawszy widzimy tylko przez krótki czas, naprawdę krótki a ich czas ekranowy mógłby, ba! POWINIEN BYĆ, skoro są uwzględnieni w nim, a nie sa. A sądzę że ich wykorzystanie w anime mogło by sprawić że tylko byłoby być lepsze. Ale... ot czepiam się. Ale już to co widzimy na koniec openingu czy endingu - nie pamiętam - w ogóle nie dochodzi do skutku przez 13 odcinków. Ale cóż może dostaniemy drugi sezon na co liczę. Bardzo polecam!