Nie czytałem książek z tej serii i może dlatego serial w ogóle do mnie nie przemawia. Słabo zagrane dialogi, strasznie irytujący Neil Patrick Harris w roli Olafa, "czarny humor" który nie wywołuje żadnych emocji. Dla porównania wersja z Jimem Carrey bardzo mi się podobała. Pewnie kwestia gustu.
Czytałam wszystkie książki w zeszłym roku i jakieś 10 lat temu. Film dla mnie nadal lepszy, Józefina, Olaf, dzieciaki, zwłaszcza Wioletka, były zagrane lepiej. Serial bardziej wierny materiałowi źródłowemu, ale też nie całkowicie.