Kilku wątków w książce nie było, a dodali do serialu...
W sumie ślub z porównaniu z tym, że z Izzy zrobili narkomankę lubującą się w Yin Fen.. to pikuś. I szczerze jak dla mnie przedobrzyli... Z tego co pamiętam taka sytuacja również nie miała miejsca, chyba że najwyższy czas odświeżyć sobie książki.. W każdym bądź razie chcąc ubarwić trochę serial jadą po bandzie z niektórymi wątkami...
Dlatego praktycznie oglądam tylko dla Aleca i Magnusa... co prawda drugi sezon zaczął się całkiem nie źle jak na ich standardy, no ale jak widać zaczęli przedobrzać zamiast zrobić coś co oczekują fani... Takie jest tylko moje zdanie.
Wątek z yen fen jest totalnie niepotrzebny. W książce nic takiego nie było. W Diabelskich Maszynach owszem ,,odgrywał" ważną rolę ale tutaj jest bez sensu. Okropnie mnie to irytuje.
Zgadzam się też z tym, że twórcy już trochę za bardzo się rozszaleli. Rozumiem, że to nie musi być dokładnie tak jak w książkach, ale bez przesady.
Spokojnie, zaraz dostaniemy Chodzącego Za Dnia i wszystko powinno wrócić na normalne tory ;)
(Też nie lubię już tego przeciagania akcji z yin fen)
Kto wie.. dostaniemy chodzącego za dnia + pewnie jakiś dodatek od scenarzystów, bo z tego co zauważyłam bardzo lubią dodawać coś od siebie...
Ten ślub to nie był taki zły pomysł, ale śmierć matki Clary? Albo uzależnienie Isabell? Chore, po prostu chore.
Popieram, to samo z tym pomysłem, z ciążą z demonem przez tamtą czarownice. Wgl skąd te fakty się wzięły skoro w książkach nie miały miejsca. Zwłaszcza śmierć matki Clary, jak to zobaczyłam miałam ogromne WTF.
Ten pomysł z ciążą był trochę dziwny i mało realny. Sama Cassandra Clare napisała w Diabelskich Maszynach, że Nefilim i Demony nie mogą mieć dzieci, bo runy na ciele matki zabiją potomka z demoniczną krwią. Gdyby Clary nie miała run to inna sprawa, ale miała i to kilka. Dziwne, że tak silna czarownica jak Iris nie zwróciła na to uwagi.
Ale samego demona fajnie zrobili. Tylko osadzili go w złej historii.
Alec i Magnus są genialni w serialu! Najlepsi. Isabell też jest świetna, ale aktorka Clary i Jace są beznadziejni.
Magnus świetny.. idealnie dobrali aktora do tej roli tak jak do roli aleca nieśmiały facet będący gejem a zarazem nocnym lowca nie umiejacy przyznać się do tego rodzicom a kiedy to zrobil odwrocili się od niego że w końcu kogoś pokochał.. Ale wątek aleca i magnusa ciekawi mnie bardziej niż akcja z rudą i jacem..choć aktor grający jace'a pasuje mi bardziej niż w filmie..Tutaj clary jest twarda w serialu a w książce taka dupa wolowa za przeproszeniem