Ten odcinek trochę mnie znudził, bo mimo wszystko był on trochę zapychaczem :) Luke się pojawił i musiał opowiedzieć swoją historię, nowych fanów może to ciekawić, tych, którzy czytali książki i wiedzą doskonale, o co chodzi, niekoniecznie (w takich momentach tym bardziej cieszę się z tego, że scenarzyści wprowadzili zmiany, ten odcinek na dobre uświadomił mi jak nudne byłoby oglądanie serialu, gdzie w każdej niemal minucie wiedziałabym, co dokładnie się stanie, co zostanie powiedziane i kiedy, okropność, tak to można oglądać 2h filmu, a nie 13 odcinków serialu, każdy po 40 minut, brr). Nie podobały mi się flashbacki, słabo zrobione, ale rozumiem, że wynika to z konieczności cięcia kosztów, zresztą flashbacki filmowe wcale nie były lepsze. Za to bardzo podobało mi się ukazanie relacji między postaciami, Jace i Simon, powolne ocieplanie się stosunków między Alekiem i Clary, Lightwoodowie w komplecie, Magnus i Alec. Podoba mi się też, że scenarzyści zwracają uwagę na takie małe smaczki z książek, jak choćby Magnus nazywający Clary "biscuit". Nie są one bardzo istotne i można by je z łatwością pominąć, ale scenarzyści wiedzą, że fani je lubią i dlatego umieszczają je w scenariuszu. Jestem też pozytywnie zaskoczona faktem, że jesteśmy już niemal w połowie drogi (6 odcinek), a nie doszło jeszcze do pocałunku między Clary i Jace'm, pozostałe pary też rozwijają się powoli. Spodziewałam się, że scenarzyści wezmą przykład z wielu innych seriali amerykańskich, gdzie pary tworzą się tak szybko, że najdalej w trzecim odcinku od zapoznania dochodzi do fizycznego okazywania uczuć. Bardzo się cieszę, że Shadowhunters nie idzie tym tropem. Czekam na kolejny odcinek, wydaje mi się, że w nim będzie się działo :)

to prawda 6 odcinek był zapychaczem i szczerze kilka razy patrzyłem ile minut do końca odcinka . na pewno flashbacki były słabe ale pewnie macie rację że były robione po kosztach i na szybko . opowiadanie Luke też było nudne , może dla tych co nie czytali książki i nie widzieli filmu , mogło zaciekawić ale szczerze wątpie . na pewno na duży + relacje między bohaterami zwłaszcza między Simonem a Jace i Alec i Clary . Magus z jednej strony zabawny i wyluzowany jak nastolatek co nijak ma się do jego wieku czyli ( nie pamiętam ale chyba 3 tysiące lat :) . odcinek gorszy od poprzedniego moim i dość statyczny . czekam na kolejne odcinki , moja ocena to 6/10