Serial i książkę ocenia się na początku po stylu, który naprawdę wiele mówi. Jeżeli jest dobry, a początek (dwa odcinki serialu to wcale nie jest jedna strona) wciąga, zaciekawia, trzyma w napięciu, to początkowa ocena od razu jest pozytywna. A kiedy dostajemy produkt ułomny pod każdym względem... nie trudno stwierdzić, że całość będzie okropna. A już na pewno serial nie będzie lepszy, kiedy wszystkie postacie są płaskie. Teraz się zastanawiam, czy nie lepiej oglądałoby się z lektorem - wtedy chociaż można by było wyobrażać sobie, w jaki sposób, z jakimi emocjami (wreszcie! aktorzy zapomnieli chyba, że można modulować głosem...) dana postać wypowiedziała swoją kwestię. I może wtedy odbiór byłby lepszy, a charaktery jakoś by się uwypukliły.