O ile dobrze pamiętam, to nie mogło być laboratorium, bo później zostało wyjaśnione, że przecież Moriarty był przesłuchiwany - to raczej było więzienie, coś w tym stylu.
Klonowanie? Nie, błagam - zabił mnie ten wielki powrót i szczerze mam nadzieję, że to ktoś się jednak podszywa aby zwrócić na siebie uwagę. Za dużo zmartwychwstań jak na jeden serial.

Twórcom brakło widocznie pomysłu jaki cliffhanger zastosować, żeby zainteresować widza kontynuacją więc wyszli z założenia "Pokażmy największego złoczyńcę serii, wszyscy fani i wielbiciele Moriartego będą się zastanawiać jak przeżył, więc oglądalność 4x01 mam gwarantowaną!!!!"

Niestety ja takich tanich chwytów nie kupuję. Brak w tym wszystkim konsekwencji. Zabili najlepszego bohatera i nemezis Sherlock'a i teraz czują, że zrobili źle, będą chcieli to naprawić. Jakby tego nie wyjaśnili, że Moriarty przeżył, to i tak mnie to nie przekona. Za dużo abstrakcji w niewiarygodnie logicznym serialu. Seria 3 to początek końca tej znakomitej serii. A szkoda....mogło im wyjść niedoścignione arcydzieło....

no musieli (Moriartiego) go zabić bo tak jest w originale a dużo osób chyba zapomina że ten serial nie jest tak sobie wymyślony tylko na swoje podstawy i jest oparty na powieściach i odcinkach.

A czy w oryginale zmartwychwstał?

Nie, w XIX wieku ludzie tęsknili za Sherlockiem, to jego powrotem chcieli, w XXI ludzie tęsknią za Moriarty'm ;)

Z tego co pamiętam to pod naciskiem ludzi Doyle zmienił to i w końcu nie można powiedzieć czy zginął czy nie, więc furtka do jego zmartwychwstania była otwarta dla twórców akurat w tym konkretnym przypadku. Tak jak pisze kobi666 takie naciski były pewnie i teraz..

Nie, u Doyle'a jest powiedziane wyraźnie, że profesor Moriarty zginął.

Nie zgodzę się z Tobą, nie jest powiedziane wprost że zginął. Doyle umożliwił czytelnikom pewną dowolność i każdy może to interpretować jak chce.

"Kiedy u wylotu wąskiej ścieżki nad przepaścią ujrzałem groźną postać świętej pamięci profesora Moriarty’ego, zagradzającą mi drogę powrotu, zrozumiałem, że moja kariera dobiegła końca. Jego szare oczy były nieubłagane. Po krótkiej rozmowie zgodził się łaskawie, bym napisał do ciebie liścik, który później otrzymałeś. Pozostawiłem go na ścieżce wraz z papierośnicą i laską, a sam ruszyłem dalej. Moriarty deptał mi po piętach. Wreszcie doszedłem do miejsca, w którym ścieżka kończyła się pionową skałą, i stanąłem osaczony jak zwierzę. Nie wyciągnął żadnej broni. Po prostu rzucił się na mnie z gołymi rękami. Zdawał sobie sprawę, że gra skończona, i postawił wszystko na jedną kartę. Siłowaliśmy się jakiś czas nad samym skrajem przepaści. Znam trochę baritsu, japoński system walki wręcz, co przydało mi się już niejednokrotnie w różnych sytuacjach. Zrobiłem umiejętny unik i Moriarty stracił równowagę. By ją odzyskać, zaczął machać w powietrzu rękami. Nadaremnie jednak. Zachwiał się i spadł w przepaść. Wychylony nad jej brzegiem patrzyłem, jak leciał. Uderzył o wystającą skałę, odbił się od niej i wpadł do wody." (Opowiadanie "Pusty dom" ze zbioru "Powrót Sherlocka Holmesa")

Myślę, że nazywanie tego otwartą furtką to lekka nadinterpretacja, wszak mówimy o przepaści i odbiciu się w locie od skały ;)

Nie będe się kłócić z takim przygotowaniem ;) ale Doyle nigdy nie chciał powiedzieć czy faktycznie zginął ;)

No jest bardzo małe prawdopodobieństwo ale mógł przeżyć

Moriarty i tak kiedyś musial zginąć. Skoro jest to serial w odniesieniu do Conan Doyla (nawet bardzo luźnym) to tak musiało być. Szkoda tylko że tak wcześnie, bo chodż spodziewałem się na początku poczciwego staruszka to taka interpretacja Moriartego bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Trzeci sezon niestety to jakaś porażka, przemogłem go jako fan Szerloka no ale nie umywa się do dwóch pierwszych. Brakuje w nim błyskotliwości i geniuszu Szerloka, po prostu. Takie moje zdanie

Dodam jeszcze że ewentualny powrót Moriartego trochę trąci absurdem. No bo niby jak sensownie go wskrzesić ? Nie powiem - fajnie by było go jeszcze zobaczyć. Jedyny godny przeciwnik Szerloka w całej serii. Mimo fatalnego trzeciego sezonu pokuszę się na czwarty :)

Mi podoba się 3 i 4 sezon ale faktem jest ze Sherlock już nie jest taki błyskotliwy

A kto powiedział, że Moriarty żyje ?

LOL czyżby powrót Moriarty'ego ? Jestem za :D

Po co ostrzeżenie że spoiler skoro juz w tytule zdradzasz ważne info??

Nie znam się na klonowaniu, ale dla mnie to jest pomysł, za przeproszeniem z du*y ;). Musieli by takiego Moriarty'ego zaraz po urodzeniu sklonować by klon był w tym samym wieku, a co za tym idzie intryga byłaby obmyślona i przewidziana od dawna, co jest dla mnie bez sensu. To nie SF jakieś, tylko kryminał ;).

Ostatnio chyba zmierza jednak w kierunku SF. :)

Wiedziałam, że znajdzie się ktoś, kto odpowie mi w ten sposób :D;).

:(
Myślałam, że jestem mniej schematyczna. Ale naprawdę, klonowanie nie wydaje sie mniej prawdopodobne niż akcja z pasem.

Nauka wyklucza tą śmiałą teorię - sklonowane komórki w zarodku trzeba zaszczepić jak w in vitro kobiecie , która urodzi dziecko klon i dojrzałości biologicznej nikt nie przyśpieszy.
To labo należy do MI6 czy SIS dlatego Mycroft ma tam swobodny dostęp i raczej Moriarty byłby chyba ostatnim do wytypowania na ewentualnego kandydata do klonowania - pomijając nawet tą różnicę wieku miedzy oryginałem a klonem...
Na billboardach pojawił się fejs Moriarty'ego i jego zmodulowany głos - tylko tyle i aż tyle.
Obstawiam, że na dachu był prawdziwy Moriarty a jego śmierć autentyczna ( to idealnie komponuje się w profil tej postaci ) a sfingować śmierć Moriarty'ego mógłby tylko SH ale to bezsensu skoro SH korzystał z pomocy MH aby ocalić siebie, bliskich i rozszyfrować szajkę Moriarty'ego... Moriarty pojawia się też gdy SH walczy o życie po postrzale ( z tej sceny tez wynika, ze SH ma Moriarty'ego za trupa bo ten opowiada mu o bólu, śmierci itd ) oczywiście mogę się mylić. Pozdrawiam.

Serio w to wierzysz?
Z logicznego punktu widzenia, ostatnia scena miałaby sens, gdyby okazało się, że:
a) Microft specjalnie zrobił aferę z rzekomym powrotem Moriarty'ego, by brat nie musiał żyć na wygnaniu
b) Moriarty'ego udaje jakiś były zaufany (i teraz bardzo wkur...) współpracownik Jima, który chce zemsty
Tylko te dwie opcje biorę pod uwagę, bo reszta jest po prostu bez sensu.

Zgadzam się w 100 %

A opcja numer 2 z The Empty Hearse? Jak dla mnie ta jest najbardziej prawdopodobna :P

Chciałabym dodać , że Mycroft zapowiadał bratu przed domem , że pojawią się " smoki " w sensie - będzie się działo w Anglii - na chwile po tym gdy SH odmówił wykonanie groźnej misji na Wschodzie na którą później został wysłany. Gdzieś w sieci pojawił się też pomysł,że Jeanette jest siostrą Moriarty'ego :D

Mmm... Słodka Jeanette walczącą z Sherlockiem :P Brzmi to bardzo smakowicie :P

Aktor grający Moriartiego w wywiadach jakoby potwierdza swój powrót... Mam nadzieję, że będzie to powrót np. w Mind Palace Sherlocka lub jako nagranie video wykorzystywane przez kogoś kto się pod Moriartiego podszywa...
Mimo wielkiego uwielbienia dla tej postaci, jego powrót byłby pomyłką... jak już ktoś wspomniał: za dużo powrotów zza światów jak na jeden serial. Poza tym, Sherlock 2 lata spędził likwidując szajkę Moriartiego, myślę, że jakby ten żył to jakoś trafiłby na jego ślad.... w sumie nawet podszywanie się jakiegoś byłego współpracownika pod Moriartiego sugeruje, że Sherlock coś/kogoś w tych działaniach przegapił, a to nie w jego stylu, żeby cos przegapił...
Nie podoba mi się, że odchodzą od Sherlocka masterminda na rzecz Sherlocka psychopaty, który ma nosa do tropienia złoczyńców a sukcesu nie zawdzięcza superinteligencji, tylko zbiegowi okoliczności...

Albo lepiej - połączyć dwie cechy w jedną całość i zrobić z Sherlocka psychopatę bardzo inteligentnego :)

Sadze jednak ze określenie SH psychopata było by bardzo mylne gdyż SH nie zabija dla fanu cz z nudów tylko łapie tych którzy zabijają.

Mi się wydaję, że na dachu zginął Jim Moriarty, ale prawdziwy Profesor Moriarty wciąż żyje.

To by było dobre. Jim na profesora nie wyglądał:) Ale jaką sieć przez dwa lata inwigilował i likwidował Sherlock?

Może ma brata bliźniaka :)

Klon Moriarty'ego? Nie, to już zakrawałoby na jakieś s-f, Archiwum X czy coś podobnego. Nie sądzę, żeby przywrócili Jima, bo to z kolei zaczęłoby przypomniać znów Modę na Sukces - każdy kto umiera, tak naprawde nie umiera, tylko cudownie wraca po latach...
Wierzę w Moffata i Gatissa i w ich zdrowy rozsądek. Chyba jeszcze nie są aż tak zdesperowani.
Co do pojawienia się Moriarty'ego na odbiornikach - według mnie odpowiedzialny za to jest jakiś nowy czarny charakter, odprysk po Jimie. Niby Sherlock zlikwidował tę sieć, ale ktoś mógł się jeszcze uchować.

Ten moment gdy minęły już dwa lata a my nadal nie wiemy co z tym Moriartym, bo czwartego sezonu jak nie było tak nie ma

Myśle ze niemożliwe jest żeby Moriatry przeżył dlatego ze pod koniec 4 odcinak 3 sezonu Sherlock mówi ze Moriatry napewno nie żyje ale zna jego następny krok . Dlatego jest to wręcz nie możliwe żeby przeżył .


Jednak ja bardzo żałuje ze go ( Mariatriego) uśmiercili dlatego ze był najlepszym czarnym charakterem.