Nawet postacie byly tragiczne, Armin wygladal jakby mial helm zamiast wlosow

Jak dla mnie to był po prostu śmiech histeryczny

Często Erena krzyk irytował, ale tym razem jego reakcja wzbudziła we mnie spore emocje. Świetnie przedstawione, aż ciary przeszły. Tego typu reakcja śmiechu/płaczu to chyba znane zjawisko, dosyć skrajne, o to chodziło.

Ogólnie finał jak najbardziej dał radę. Zwiadowcy wydawałoby się już martwi, bardzo ciekawy byłem jak ich z tego wyplączą, tym bardziej że zakładałem przemianę Erena. Zaskoczyli, choć ogólnie dawanie głównemu bohaterowi kolejnej tak ważnej mocy nie bardzo mi się podoba, zbytnio shonenowskimi rysami pachnie. Jednak w tym wypadku wiem, że to przeboleję bo na pewno będzie miało to spore fundamenty fabularne.

Audiowizualnie miodnie jak zwykle, choć zdarzają się gorsze sceny.
Ogólnie nic tylko wyczekiwać trzeciego sezonu, na szczęście tylko rok i prawdopodobnie? ponad 20 odcinków. ^^

ciekawa jestem ilu maja tych zwiadowcow bo gina gina a nadal est ich spora grupa :)

ciekawa jestem ilu maja tych zwiadowcow bo gina gina a nadal est ich spora grupa :)

Bazując na danych z chaptera 89 zwiadowców jest/było 208 jeśli się nie mylę. Oczywiście ludzie dochodzili do korpusu, ludzie z niego odchodzili z powodu poniesionych ran-ciężko to zliczyć. Podczas całej tej szarży oprócz zwiadowców brali w niej udział również członkowie Stacjonarki i Żandarmerii i można śmiało stwierdzić, że żaden z nich się nie ostał żywym a więc wrócili sami zwiadowcy. Stracili połowę członków, a więc zakładając, że na tamten okres było ok. 100 zwiadowców(liczba 208 zawiera w sobie również ofiary z pierwszego sezonu i członków z 3 sezonu) i oddział Hanji został na murze to zginęło ok. 30-40 zwiadowców. Na chwilę obecną zwiadowcy luźno zakładając posiadają od 30-50 żywych członków. Ale są to luźne przemyślenia jedynie niepoparte żadnymi dowodami, bo ciężko to zliczyć(można policzyć konie jakie były pokazane w odcinku 10 i oddział Hanji na murze gdy wszyscy leżeli ranni, ale oprócz nich było tam jeszcze przynajmniej 4 ze stacjonarki i niewiadomo ilu żandarmów, zakładam ok. 10).

Sala8 jestem podobnego zdania, jak czytałem mangę to w tamtym momencie w ogóle nie pasowało mi to do SnK gdyż to był typowe pójście na łatwiznę czyli "danie głownemu bohaterowi ekstra mocy i aktywowanie go właśnie w tamtym momencie", jednak manga wszystko w tej materii wyjaśniła(a przynajmniej prawie wszystko z wyjątkiem "nakierowaniem" tytanów na Reinera, tutaj jest jedna z większych zagadek) skąd ma tę moc i dlaczego mógł jej użyć właśnie w tamtym momencie. Wszystko jest na tyle dobrze uzasadnione i "losy" tej mocy poprowadzone w taki sposób, że moje malkontenckie serce jest w pełni usatysfakcjonowane. A dla oglądających samo anime sezon 3 powinien wszystko pokryć, więc za rok wszystko będzie w tej sprawie wiadome :)

Tytani nigdy nie byli odzwierciedleniem "normalnych" proporcji człowieka, wiele z nich jest karykatularna z racji odmienności każdego czlowieka. Ciężko spotkać dwóch identycznych tytanów, widać to m.in. po ich karykaturalnym chodzie/biegu i wyglądzie. Mama Conniego dla przykładu miała dużą głowę, tułów z wystającymi żebrami ale wątłe kończyny na których nie mogła się poruszać. Jeden z tytanów, który złapał Miche w pierwszym odcinku miał znowu głowę nieproporcjonalnie większą od reszty ciała. Smiling Titan wygląda tak jak wygląda, nie było sensu go specjalnie upiększać. Sezon 1 nie ukazał go tak jak faktycznie wyglądał, anime dodało np. płomienie Erenowi w 25 odcinku 1 sezonu, których w mandze w ogóle nie było. To jest ukłon w stronę oglądających anime. Postacie zaś są identyczne jak w mandze i to samo tyczy się tytanów, w szczególności tych ważnych dla fabuły. i to nie jest ukłon w żadną ze stron, tak po prostu on wygląda i nie widzę potrzeby, by anime miało go upiększać bo wtedy 3/4 tytanów należałoby upiększyć :D A że w pierwszym sezonie się nie popisali z jego odzwierciedleniem i wyglądał schludniej niż w drugim to już wina leniwych animatorów :P Smiling Titan wyglądał bardzo dobrze w moim odczuciu :)