Lepiej napisanej historii jeszcze nie spotkałam, niezależnie od medium. W „Attack on titan” horror, akcja i humor przeplatają się tak, aby dostarczyć widzowi mieszankę najrozmaitszych, często skrajnych emocji. „Attack on titan” nie ogląda się dla satysfakcji, że dobro wygrało ze złem. Tutaj nie ma zła czy dobra. Nie ma też prawdziwych zwycięstw, bo każde zwycięstwo obarczone jest licznymi ofiarami w ludziach.

Widzowi non stop towarzyszy poczucie beznadziei, Survey Corps mierzą się z bolesnymi porażkami non stop, a mimo to ciągle się podnoszą i walczą dalej. Pytanie czy ostatecznie będą w stanie wygrać i czy owa wygrana będzie warta swojej ceny?

Pomimo, że akcja „Attack on titan” dzieje się w realiach innych niż nasze, idealnie opisuje rzeczywistość w jakiej my sami, widzowie czy czytelnicy mangi, się znajdujemy. Korupcja, ignorancja, nienawiść - to wszystko znajduje się nie tylko w świecie „Attack on titan”, ale i w naszym.

Gorąco polecam tytuł, szczególnie osobom, które nie spotkały się jeszcze z anime. „Attack on titan” bardzo daleko do „głupiej, chińskiej bajeczki”.