Powtórzę to po raz kolejny, i będę to robić przy każdej okazji - Attack on Titan to nie jest serial akcji. Jest to dość skomplikowany dark fantasy z ogromną dozą mystery, dramy i wbrew pozorom z bardzo przyziemnymi i dotyczącymi nas wszystkich motywami oraz problemami. Akcja to tylko przyjemny dodatek i poniekąd konieczność ze względu na główny motyw fabuły jako całości. Oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii i może oglądać co chce, ale osoby widzące w tej serii do tej pory tylko "pościgi i wybuchy" powinny sobie odpuścić już teraz, to nie jest serial (albo manga) dla nich. Nie jest przypadkiem to, że największymi fanami serii (jak serię mam na myśli świat przedstawiony i fabułę, a nie sceny akcji) są osoby lubujące to się w tworzeniu różnych teorii oraz analizie świata i lore - największe atuty serii pozwalają to robić w bardzo dużej ilości dając przy tym ogromne uczucie satysfakcji, właśnie dlatego AoT cieszy się takim zainteresowaniem. Zamiast narzekać, że nie wiadomo o co chodzi, to lepiej obejrzeć dokładnie i wszystkie podane wskazówki połączyć w spójną teorię. To działa, potwierdzam z autopsji. Absolutnie nie jest to seria dla każdego, każdy kto czyta mangę na pewno to potwierdzi.
Z recenzją w dużej mierze się nie zgadzam, no ale ile ludzi tyle opinii. Z chęcią odniósłbym się do niej, ale szczerze mówiąc za bardzo nie ma do czego (brak konkretów, i za dużo kwestii indywidualnych). Dwa sezony pokryły jakieś 40% całej historii jeśli mówimy stricte o ilości odcinków (tak mówi mi moja intuicja), natomiast w kwestii ilości informacji i rozwoju całości to nie jest nawet wierzchołek góry lodowej. Wielu ludzi traktuje każdy sezon jako osobną historię, tutaj tak to nie działa. Jest to jedna wielka opowieść, nie rozumiem dlaczego już teraz wiele tajemnic ma się wyjaśnić, a postaci mają przejść "przemianę". I nie mówię tu o jakiejś wielkiej cierpliwości, tylko o zwyczajnym zdroworozsądkowym podejściu. Jak ktoś nie lubi gatunku mystery, to Tytanów raczej też nie polubi.
I na koniec, usuń spoiler z końca 6. akapitu.

Jaki spojler? Że w odcinku specjalnym Jean przygotowuje się do konkursu kulinarnego? xd

Informacja o Levi'm. Na razie wiadomo o tym tylko w mandze.

Ale co to za spojler, że Levi fajnie wygląda i dobrze walczy? Wystarczy na niego spojrzeć i od razu widać, że to bad-ass.

Nazwisko. Domyślam się, że pisząc recenzję posiłkowałeś się wiki, jego nazwisko od razu wyskakuje po wpisaniu w googla. A jest to dość istotna informacja w odniesieniu do kolejnych wydarzeń.

To ma być ten spojler? Wszędzie, gdziekolwiek zajrzysz piszą Levi Ackerman, na shindenie, imdb, albo nawet na filmwebie. Nie jestem pewien, ale chyba nawet w serialu wymawiali je na głos. To jest wiedza powszechna w kwestii Attack on Titan. I nie sądzę, aby wszystkie te portale (a już na pewno te skupiające się wyłącznie na filmach i serialach) w ogóle zagłębiały się w mangi. Powiedz mi szczerze, czy manga w której wyjaśniono jego nazwisko nie powstała już przypadkiem po premierze pierwszego sezonu serialu? Ja od samego początku oglądania anime wiedziałem jak się nazywa, chyba każdy to wiedział.

Nie, jest to spory spoiler. W serialu nie znamy jego nazwiska, a wszystkie te portale pewnie redagują osoby znające mangę. Po pewnym czasie niektóre informacje (np. takie jak nazwiska postaci) tak wchodzą w krew, że nawet nie zdajemy sobie sprawy kiedy coś spoilerujemy. Manga wychodzi od 2009 r. Przed chwilą sprawdziłem - informacja ta zostaje ujawniona w rozdziale 56, który został wydany w kwietniu 2014 r, czyli niedługo po zakończeniu emisji 1. sezonu. Wiedziałeś, bo grzebałeś w googlu, radzę uważać na przyszłość, szczególnie w przypadku Tytanów. :)

A pierwszy sezon powstał w 2013, a jakimś cudem na portalach filmowcy widnieje Levi Ackerman. Jak w takim razie mogli w ogóle znać nazwisko Leviego, skoro w mandze zostało ujawnione w 2014?

Inna sprawa jest taka, że spojlery z czasem tracą na znaczeniu. Od kilku lat powszechnie znane jest nazwisko Leviego, przestał być "prawdziwym" spojlerem, bo wszyscy go używamy (nawet jeżeli nie znamy jego znaczenia). Weźmy na przykład filmy. W Batman v Superman największym twistem była śmierć Supermana, rok później, na każdych możliwych materiałach promocyjnych (ulotkach kinowych, zwiastunach) do Ligii Sprawiedliwości wspominano o jego śmierci w poprzednim filmie. Albo Gwiezdne Wojny. Największym spojlerem w 1980 roku, była tożsamość Dartha Vadera, ale teraz wie to absolutnie każdy, nawet ten kto w życiu nie oglądał żadnej części.

Nie wiem, na pewno w 2013 nie było znane jego nazwisko. Pewnie potem edytowali, albo te strony powstały już po 56 rozdziale.
Jasne, że niektóre spoilery po pewnym czasie tracą status spoilera (zwłaszcza po bardzo długim czasie). Tytani są wciąż stosunkowo nową produkcją, więc nazwisko Leviego nie powinno być podawane jako powszechnie znana informacja.
Właśnie się zorientowałem, że nawet tutaj na filmwebie podane jest jego nazwisko, chociaż definitywnie nie powinno. Tego z serialu zwyczajnie nie wiemy. Dobrze, że tożsamości wszystkich tytanów nie podali, przecież o tym już też wszyscy wiedzą xd.
Szczerze mi to tam nie przeszkadza, ale dużo ludzi jest strasznie uczulonych na każdy najmniejszy spoiler, dlatego zwyczajnie radzę by uważać.