Kto by chciał?
http://anime24.pl/news.php?readmore=424 tutaj mamy nieprawdziwy plakat wersji filmowej, ale
gdy sę tak pomyślę to gdyby naprawdę ktoś to zrobił to mógłby być hit.
na pewno bym poszła, a kto wie fabuła ciekawa, takiego czegoś jeszcze chyba nie było, więc może ktoś się skusi i go nakręci :)
Widziałem to już wcześniej na crunchyroll
http://www.crunchyroll.com/anime-news/2013/05/12/unofficial-pro-quality-attack-o n-titan-movie-poster-looks-too-good-to-be-true
A film aktorski ostatnio przełożono na 2014:
http://www.shingeki-seyo.com/
a zapomniałem:
http://www.akiba-scope.net/data/photo/news/t/1009857796.jpg
- to fotka z eventu na anime contents expo z 30.03.2013
Czy ja wiem, jak dla mnie rzadko które kreskówki dobrze wyglądają jako film aktorski.
A anime to już w ogóle traci cały swój urok.
Nie miałbym nic przeciwko pełnometrażowej animacji, ale film aktorski na podstawie SnK jest wg mnie skazany na porażkę, w wersji Holywoodzkiej to w ogóle byłaby masakra...
Nawet nie wspominam o tym, że całego wątku mangi się w filmie nie zmieści, a historia z tego samego uniwersum ale oderwana od wątku Erena i spółki ma ograniczony sens.
Najwyżej zatrudnią mało znanych aktorów.W hollywood tylko kasa się liczy i jeżeli popularność tego anime wzrośnie (a tak będzie) to możemy spodziewać sie filmu...Ludzie pójda na to z ciekawości do kina i kasa sie zwróci.Chociaż z Dragon Ball wyszła kicha to może tego nie spiepszą...Poza tym mogą podzielić to na części.Jak Hobbita podzielili na 3 to mogą zrobić to samo z Attack on Titan
Chyba jednak trzeba trochę zejść na ziemię, SnK to mikrus w porównaniu z Dragon Ballem, brand ma więc wielokrotnie niższą wartość. Jeśli Dragon Ball, którego znają wszyscy i jest marką istniejącą od prawie 30 lat 'zasłużył' na jedną kaszanowatą ekranizację z nikomu nieznanymi aktorzynami, a amerykańskie ekranizacje anime same w sobie są niezwykłą rzadkością, to wizja przyszłości gdzie powstaje nie jeden, a kilka filmów na podstawie anime które akurat jest na czasie jest równie prawdopodobne jak to, że SnK opisuje rzeczywiste wydarzenia z 17-wiecznych Niemiec.
Nie jestem jakimś wielkim fanem czy znawcą anime/mangi, ale nawet w mojej świadomości istnieje kilka tytułów które mają nieporównywalnie większą rozpoznawalność, czytaj wartość, a filmy jakoś nie powstają.