Nie no, żartuję. Wyjaśni mi ktoś czemu wszędzie jest pełno niemieckiego? Obydwa openingi, nazwiska, miasta...
państwa osi!
a tak serio - japończycy chyba po prostu lubią niemiecki, w wielu innych anime też widziałam w czołówkach niemieckie słowa, chociażby w 'mirai nikki'.
raczej hiszpański...Brazo Derecha de Gigante, El Directo, Brazo Izquierda del Diablo i La Muerte Yasutora Sado mnie już rozwalało...;)
Bo to wbrew pozorom ładny język, a jego surowe i ostrze brzmienie pasuje do anime.
Takie po prostu zostały wybrane realia... przynajmniej dodatkowy element odróżniający SnK od reszty anime gdzie 16-latek ratuje świat ;P
Co do 16-latka ratującego świat.
I tak wszyscy wiemy, że Naruto kolejny raz uratuje świat rasenganem.
Raseeeengaaaan ! Hiperturboniszczycielski Rasengan przeciw tytanowy-kyuubi-diuubi-mode.
Można? Można.
Zapalmy świeczkę dla wszystkich, którzy przed końcem 3 sezonu myśleli, że to jest anime o 16-latku ratującym świat.
Nie obrażaj się, nie odnosiłem się do twojego komentarza sprzed 7 lat, tylko do ogólnej sytuacji.
Taki zamysł autora i nic się na to nie poradzi (to tak jakby pytać dlaczego Jacek Soplica, a nie Jan Nowak).
No i oczywista oczywistość cała ludzkość ukryta za murami, więc mi wydawało się to logiczne od samego początku, że 'spotka się' różne narodowości, a nie tylko ludzi o jednej narodowości (i domyślam się że bóle są także o to że imiona nie brzmią 'swojsko' po Japońsku) . Choć jeśli np. o Azjatów chodzi to w odcinku 6, podczas retrospekcji było jasno powiedziane, że Azjatów praktycznie już nie ma (handlarze żywym towarem którzy zaatakowali i zabili rodziców Mikasy).
Idąc dalej można zauważyć że nie ma powiedziane gdzie te mury se stoją (oprócz tego, że większość znaków sugeruje, że świat jest 'nasz'). Więc dostawiając teorię, że zostały wybudowane na terenach niemieckich LOGICZNIE mieli największe szanse na przetrwanie, więc to chyba jasne, że jest ich najwięcej. Z miastami się nie zgodzę np. Shiganshina District, a Trost brzmi dość neutralnie (inne nazwy też nie są bardzo niemieckie).
co do openingów taką miał ochotę revo to se tak napisał, poza tym język niemiecki jest dość twardy surowy i poniekąd kojarzy (przynajmniej mi) z wojskiem więc jak najbardziej pasuje do charakteru anime, a drugi opening zaczyna się dość defiladowo i wojskowo więc
Hmm zatem niech będzie... Tak tylko pytałam z ciekawości, nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim 'mieszaniem' języków w animacjach? Heh, jestem dość wybredna i animców oglądam raczej mało więc może dlatego?
To co mówisz ma sens, dziękuję Ci bardzo za obszerną odpoweidź :)
Swoją drogą Trost po niemiecku znaczy chyba pocieszenie czy coś w ten deseń. Do tego padła chyba jeszczer jedna nazwa jakiejś lokacji ale szczerze mówiąc nie do końca pamiętam.
W takim razie za Trost przepraszam mój błąd :)
To bardzo prawdopodobne, że po prostu w nie nie trafiłaś. Widziałam tego dość sporo i jak dla mnie jest to 'normalne'? Jak osadzają anime w Japonii to 98% (co by 100% nie powiedzieć bo się zawsze jakiś 'emigrant' może pojawić) postaci ma japońskie imiona a jak gdzie indziej to różnie bywa, zależy od zamysłu, fabuły, otoczenia czy po prostu jakie widzi-mi-się miał autor itp
'nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim 'mieszaniem' języków w animacjach? ' serio? praktycznie w każdym anime to jest.
niemiecki i angielski to najczęściej używane obce języki w anime.
animców obejrzałam tak niesamowicie mało, że to aż wstyd dla mnie wypowiadać sie na forum xD do tej różnorodności chyba idzie przywyknąć, skoro tylu ludzi krzyczy że to powszechne... :D dzięki za odpowiedź!
To ty chyba prawdziwego internetowego krzyku nie słyszałaś xd
Ale nawet w Rozen Maiden- o ile to, że główny bohater uczy się angielskich słówek łatwo zrozumieć, kompletnie nie wiem dlaczego jego towarzyszka czyta niemieckie książki, a nie ma najmniejszego wspomnienia o tym że np. pochodzi z Niemiec O.o
Ja zauważyłem też inspiracje innymi językami. W anime pojawiały się też nazwiska typowo Polskie, Rosyjskie, Francuskie i Włoskie. Przykładów nie podam bo już nie pamiętam.
Tak, w odcinku gdzie Eren miał zablokować bramę w Troście, jedna z dziewczyn, która miała go chronić nosiła polskie nazwisko.
Dzieje się tak, ponieważ to anime jest osadzone na terenach Niemiec nie ma w tym nic dziwnego, nie każde anime dzieję się w Japonii.
Też tak mi się wydaje. Ale w obrębie muru mamy też obszary charakterystyczne raczej dla Nevady czy Arizony czyli pustynne kaniony. W Europie takie coś występuje chyba tylko na półwyspie iberyjskim.
Jesli chodzi o jezyk, kulture czy miejsce akcji w anime, japonczycy duzo czesciej zapozyczaja z Europy niz z Ameryki
niestety niemiecki bardziej pasuje do owego motywu w anime typu steampunk, zobacz sobie otoczenie tego świata to wiedz że japonii nie przypomina. a rok 18xx+ to już tak Niemcy/Austria/Szwajcaria bardziej wychwalali się typowymi teoriami technologiami itp. Włochy, Francja, Hiszpania czy też portugalia by tu nie pasował bo te języki bardziej pod religię, a o angielski już nie wspomnę jeśli chodzi o Brytyjczyków szywni herbaciarze, słowianie to alkohol XD. Za niemieckim językiem ogólnie nie przepadam ale w anime to w sam raz pasuje i nawet ten opening mieszanka japońskiego z niemieckim.
hmm, czemu niestety. Jak dla mnie to bardzo dobrze, że wybrali taką konwencję, bo pasuje przecież idealnie plusik za to, że są w tym konsekwentni.
A z innej mańki, jestem jedynym który uważa, że to jeden z nielicznych przypadków w którym ekranizacja czyt. anime przewyższa pierwowzór- mangę?
Ogółem bardzo dużo zwrotów i nazw w anime pochodzi z obcych języków - zazwyczaj jest to niemiecki, hiszpański oraz francuski(angielskiego nie pisze bo to raczej oczywiste). Jest to zrobione po to by nauczyć chociaż kilku zwrotów w innym języku, gdyż nawet nazwisko głównego bohatera "Jaeger" oznacza łowcę. Po za tym obcokrajowe nazwy tworzą klimat anime. Info brane z animewiki.
Można też w serii znaleść coś polsko-brzmiącego: imię "Anka" i nazwisko "Brzenska" XD
odniesienia ełropejskie (niemieckie hiszpańskie) są nie tylko w nazwiskach i języku. tsakże w architekturze , ustroju społecznym i dziejach potraktowanych w sposób literacki, ale jednak jest utwór oparty na tym co zaszło naprawde kiedyś , ale nie tak dawno jednak.
a mianowicie oficjalna wersja dziejów naszych została zakłamana i jest wtłaczana nam do głowy pod przymusem w obozach reedukacyjnych zwanych budami. oducza nas się w nich myślenia logicznego, każe za inicjatywe i nieszablonowe myślenie. tępi samodzielność. przyucza tępego posłuszeństwa. dlatego tak długo nam zajęło obudzenie się. ostatnie ustalenia niezależnej nauki dowodzą że obraz jaki jest przedstawiony w w/w utworze jest literacką interpretacją dopotopowej cywilizacji. potopy w ostatnich czasach były najprawdopodobniej dwa około 1850r i około 1700 r i były to resety cywilizacyjne niszczące dużą część osiągnieć i ludzkośći. ustrój jaki nastał po nich znamy obecnie a duża część dorobku technicznego została po prostu przypisana cudownemu wiekowi xix temu tzw" pary i żelaza" do 1700 roku istaniały miasta twierdze w kształci e gwiady, spotykani byli ludzie o kilkumetrowym wzrośćie, energia elektryczna przesyłana była bezprzewodowo, a to co my znamy dzisiaj jako kośćioły , parlamenty , biblioteki , cerkwie, ratusze było po prostu elektrowniami zwieńczonymi kopułami do pozyskiwania energii, przewważmnie towarzyszyły im obeliski lub budynki z wieżąmi pełniące dziś role dzwonnic , minaretów, baszt obronnych.
to wszystko o czym pisze właśnie rozlewa sie po sieci. głownie po kanałach rosyjskojęzycznych ale nie tylko. do znalezienia pod hasztagami "mud flood" "tartaria empire" SŁAWA braci ai siostry