Szczerze uważam, że odcinek 11 może śmiało kandydować do miana najgorszego odcinka 4 sezonu. Niestety znakomita większość odcinka została poświęca najbardziej irytującej postaci w tym uniwersum oraz jej przydupasowi.
Zważywszy, że ostatni sezon ma liczyć 16 odcinków, 11 odcinek jest zwykła marnotrawstwem.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Jako osoba znająca materiał źródłowy mogę jedynie zdradzić odrobinę, iż w odcinku tym nie pokazywano przypadkowych rzeczy i nie był to filler/zapychacz. Wszystko ma tu swoje znaczenie dla przyszłych wydarzeń.
No cóż pozostaje mi tylko polegać na Twojej opini, która jest poparta wiedzą z mangi
Mi się podobał ;) Ok, nie było dużo akcji, ale podeszłam do niego bardzo emocjonalnie, szczególnie do zakończenia. Od jakiegoś czasu pokazywany nam był kontrast między dwoma światami (wyspa i poza wyspą), ale tak naprawdę dopiero w tym odcinku mieliśmy otwartą konfrontację, w której jedna strona próbowała przekonać drugą, że to ona ma rację