W czym tkwi fenomen Sissi. Dlaczego Austriacy i kultura masowa tak ją uwielbiają? Często mnie to zastanawia. Elżbieta nie była dobrą cesarzową, nie do końca rozumiała kim jest i jaka odpowiedzialność z tego wynika. Mając miłość Franciszka i poddanych mogła dopasować dwór do swoich potrzeb , zabrakło jej sprytu i inteligencji. Daleko jej do naszych władczyń. Taka królowa Bona czy Jadwiga - obie cudzoziemki, ale potrafiły dostosować się nowych realiów, pokochały nową ojczyznę i walczyły o lepszą przyszłość poddanych.
A co do filmu to bardziej odpowiada prawdzie niż poprzednia wersja. Tamta była niemal baśniowa , ta bardziej rzeczywista.
Elżbiecie Bawarskiej na tym nie zalezało, a uwielbiaja ją.. no bo ją uwielbiaja i tyle XD
P.S. Jadwiga akurat była głową panstwa (w odroznieniu do Bony) a nie zoną głowy panstwa, to co innego.
A czy to ma znaczenie?! Poniatowski też był głową państwa i do czego doprowadził?!
Piszesz, że Elżbiecie nigdy na tym nie zależało. No to tym gorzej dla niej. ...:))) Poddrawiam
Owszem, ale po Jadwidze wiecej sie moze oczekiwac, Elzbiety nikt nie przygotowywal do rządzenia...
Poniatowski nie mial jakis duzych kompetencji wladzy, Jadwiga juz tak.
No - Jadwiga dostala bogaty i rozwiniety juz kraj ktory zaledwie kilkadziesiat lat pozniej stal sie potegą europejska, Poniatowski zostal Krolem kraju w ruinie.
Całkowicie inna mentalność. W krajach germańskich kobieta, która łamie konwenanse (świadomie lub nie) to pewien fenomen w tamtych czasach.
Dokładnie, też mnie to zastanawia. Jak dla mnie rolą Elżbiety była pomoc Franciszkowi w dobrym władaniu, nie opieka nad dziećmi i rozczulanie się nad losem syna, który poszedł do szkoły tak jak jego ojciec i inni przed nim. Niesamowita Sisi była dobrą matką, ot i tyle.
A czemu Anglicy uwielbiają Dianę? Obie wiecznie jęczące i skłonne do dramatyzowania, bo "okazało się" że życie w rodzinie królewskiej/cesarskiej to nie tylko piękne suknie i korona na głowie... Też nie rozumiem :)