Taa! W ostatnim odcinku pięknie dekorował podłogę ;]

Nom i miał ładne majteczki ;]
<post za krótki>
<post za krótki>

pierwsza mysl jest najlepsza:P bellick taki dziwny gość... jak go przecież wywalili z fox river to wlozyl sobie bron (to nie byl maly kaliber) do ust... ale fajnie gra.. nie mam nic przeciwko:P
pozdrawiam:)

Bellick to straszny Sku[...]! wyprowadził mnie z równowagi jak dopadł Sucre w Meksyku. Nic tylko wyciągnąć shotguna i strzelać na oślep ;]

Brad Bellick

Wytrwały w dążeniu do celu idealista i marzyciel. Twardy sukinsyn, a jednocześnie ukochany syn mamusi. Potrafi być wiernym przyjacielem, ale to nie przesłoni mu iż ma do wypełnienia misję- zaprowadzenie porządku na świecie. Cel ten uzyskuje bez stosowania półśrodków, jest twardy, brutalny, wręcz chamski, ale przecież skuteczniejszy od prawdziwych agentów FBI!
Tragiczność postaci polega na tym, iż nie zdaje on sobie sprawy, iż bracia, których tak zawzięcie ścigasą niewinni, dlatego wzbudza naszą niechęć. Natomiast gdyby w prawdziwym świecie po mojej okolicy krążył pedofil, to właśnie ludzi takich jak Brad Bellick chciałbym widzieć ścigających go.
Czy starczy tyle? :)

heh, dzieki T0m3K ;) może w końcu zmienię zdanie o Bellick'u :P chociaż realizatorom serialu chyba chodziło o zły stosunek do Brad'a ;) Ale dla mnie Bellick dalej będzie brutalem, z tym, że będę umiała zrozumiec jego zachowanie ;)

niema żadnych zalet jest poprostu skończonym sk********* i tyle!!

Co wy wygadujecie... Widzę, że posty są sprzed 17 lat, więc domyślam się że nie oglądaliście dalszych losów Brada, jeśli tak to nie mam się co dziwić, bo sam skurczybyka w 1 sezonie nie znosiłem. Jestem tu i pisze ten post, by oddać tej postaci szacunek. Specjalnie teraz, ze względu na Brada, założyłem tu konto i tak je nazwałem oraz dodałem to konkretne zdjęcie, żeby stanąć w jego obronie. Niedawno zacząłem oglądać (znowu) od początku "Skazanego na śmierć". To jest chyba mój trzeci raz i za każdym razem moje odczucia odnośnie tej postaci były takie same. Brad jako skorumpowany, wredny klawisz, chyba najgorszy jaki może się trafić, sprawia że w środku aż ściska od niechęci do niego. To wszystko świadczy tylko o tym, że rola zagrana znakomicie. Oglądając go w pierwszych dwóch sezonach, po prostu mamy go nie lubić i to się udaje ale co się dzieje potem? Gość przechodzi długą krętą drogę i niesamowitą przemianę. Nigdy bym się nie spodziewał, że polubię tego karka i będę mu kibicował. Jego przemiana wcale nie jest naciągana, bo ktoś kto przeszedł taką drogę jak Brad musi się zmienić, pytanie tylko czy na lepsze. Choć później też miał przebłyski swojego dawnego "ja" to koniec końców okazało się, że chłop ma wielkie serce. Tak, myślę że Brad ma dużo zalet takich jak: braterstwo, przyjaźń, wrażliwość, chęć niesienia pomocy, dobre serce, to wszystko przychodzi z czasem. Polecam zobaczyć 4 sezon. Myślałem, że go nie przemęcze, bo naprawdę się ciągnie niemiłosiernie i wydaje się, że ciągle dzieje się to samo, to jednak, warto go zobaczyć chociażby dla samego Bellicka, który pokazuje, że jest zdolny do czegoś więcej niż działanie tylko we własnym interesie.