i pozmieniać trochę orientacje seksualne na opak.
Kiedyś w mainstreamowych filmach/serialach główni bohaterowie hetero mieli kolegów gejów, teraz wygląda na to, że wystarczy zrobić na odwrót i będą zachwyty.
Zamiast stereotypowo heteronormatywnie wyszło oklepanie tęczowo. Nawet miejsce dla drag queen z brodą się znalazło.
Casting do bani, bo architekt wcale nie jest brzydki i te dialogi z końcówki 2 odcinka tak mnie zdziwiły, że musiałem odpuścić.
Jest milion innych seriali gdzie pierwszoplanowe są postacie/pary heteroseksualne, więc dlaczego nie może być kilka gdzie jest odwrotnie? Po prostu obejrzyj coś innego :) Poza tym tutaj na trzy pary jedna też jest hetero, więc...czepiasz się. Casting wg mnie świetny, architekt uważa się za brzydkiego i wyłamuje się ze stereotypu geja bo nie ma super sylwetki i nie biega w koszulkach bez rękawów - o to chyba chodziło. Natomiast ciekawi mnie o jakim/jakich dialogach mówisz.
Mi nie przeszkadzają seriale z bohaterami homo, mi się tylko wydaje, że osoby lgbt i ich sojusznicy zawyżają takim serialom oceny i piszą pochlebne komentarze.
Właśnie dlatego, że takich seriali jest mało i za osobiste odczucia podnoszą oceny.
Mam taką teorię, że przeciętny serial lgbt ma dużo większe szanse na sukces niż średni z postaciami 100% hetero.
Dialog w 2 odcinku, kiedy głowni bohaterowie się poznali wcale mi się nie podobał, był według mnie strasznie wymuszony. I skończył się największym stereotypem dotyczącym gejów-że ekspresowo uprawiają przypadkowy seks.
W tym samym odcinku był też dialog architekta hetero z opiekunką, w którym mówił o tym, że jego dziecko nie ma płci i, że komunikując się z dziećmi opiekunka powinna używać języka inkluzywnego z końcówką -e. Takich ludzi jak on nazywa się pejoratywnie po hiszpańsku ''progre''. Więc takich zwyczajnych postaci hetero to w tym serialu chyba nie ma za wiele.
Rozumiem, no nie wiem, być może mas rację co do tych ocen, aczkolwiek ja nie staram się niczego zawyżać, po prostu oceniam na tyle na ile mi się podobało, z czego Smiley podobał mi się bardzo, równie mocno jak Merli :) Co do sytuacji o których piszesz, to nie wiem, może niesłusznie, ale ja odbieram jedno i drugie trochę jako satyrę :D Tak jak mówisz właśnie to że rzekomo geje na pierwszym spotkaniu od razu muszą zaliczyć łóżko (tu nie dosłownie łóżko), co tutaj wyszło dość komicznie i nawet zabawnie (chociaż sam ten dialog w sumie też mi się średnio podobał). Natomiast ta sytuacja kiedy ojciec chce żeby do dziecka mówić per "ono", też traktuję jako formę żartu z wszechobecnego trendu "onów" (a myślę tak dlatego, że jest tam scena w której żona mówi do tego męża, że przecież ma już córkę i syna już i mówi do nich normalnie) - co rozumiem tak że przy trzecim dziecku nastała moda na "wychowanie bezpłciowe" więc gość próbuje być na czasie :)
Ten dialog z ''ono''/-e troszeczkę mnie zdenerwował, bo bardzo często tak mówi Irene Montero-hiszpańska ministra do spraw równości, której poglądy na równość są bardzo specyficzne:D
Według mnie netflix trochę popsuł ci oglądanie Merli Sapere Aude nie dodając tego, co było wcześniej czyli Merlí (Serial TV 2015-2018 ), Był inny producent, telewizja katalońska i może nie mają praw? Jak kiedyś dodadzą to polecam. Lepszy niż spin-off, ciekawsi koledzy z klasy, Bruno- pierwszy ''chłopak'' Pola jest tam jedną z ważniejszych postaci (w spin-offie go zmarginalizowali), no i jest jego ojciec, tytułowy nauczyciel filozofii-Merli, który skutecznie zachęcił Pola do studiów.
Wow, nawet nie wiedziałem że to spin-off, chętnie bym obejrzał tamten pierwowzór. Dzięki za info :)
Smiley jest sztampowy, to fakt. Co do tezy, że serial z postaciami LGBT+ ma większe szanse na sukces... Nie jestem pewien: https://www.autostraddle.com/42-lesbian-bisexual-tv-shows-cancelled-one-season/