Tylko wykorzystała jego miłość by dzięki niej odzyskać poczucie własnej wartości i zacząć stawiać granice: matce, w pracy i relacjach. Czy ktoś w ogóle dostrzegł, że ona nie zrobiła nic dla niego tylko wciąż myślała o sobie? I od pewnego momentu te jej ciągłe tajemnice i ukrywanie przed nim swoich decyzji, tak jakby nigdy tak naprawdę jej na nim nie zależało. Był tylko dobrym oparciem, gdy jej było źle. Z jego strony widać ewidentnie szczerą miłość.
Nie wiem czy go nie kochała, ale na pewno nie tak jak on ją. I tak jak piszesz, widziałem zwłaszcza w końcówce serialu, dokładnie to co opisujesz.
Miałam identyczne odczucia. Często miałam wrażenie, że ona nie jest pewna swoich uczuć do niego, mimo, swoich zapewnień o miłości. Jej czyny przeczyły jej słowom. Później analizując to wytłumaczyłam sobie, że dla niej było to bardzo ciężkie, że wypada gorzej na tle młodszego i bardziej zaradnego mężczyzny, który zna swoją wartość i wie czego i kogo chce w życiu. Było jej zwyczajnie wstyd i chciała wszystko uporządkować sama za jego plecami. I tak też wytłumaczyłam sobie zakończenie serialu. Spróbowali po raz drugi będąc silniejszymi ludźmi, którzy dadzą radę z opinią rodziny i wszystkimi przeciwnościami losu.