Nie spodziewałem się, że ten serial mnie aż tak wciągnie. Wszystko za sprawą bohaterów z drugiego planu- Batiatusa i Lucretii. To oni dodawali smaczek całej opowieści. Sceny przedstawiające relacje Batiatusa z Soloniusem były genialne. Te chamskie docinki pod płaszczykiem uprzejmości.... Albo motyw, gdy Batiatus jednocześnie zabawia się z niewolnicą i jednocześnie rozmawia z żokną wymyślając kolejny przekręt :)
Czekam na prequel z ich udziałem w rolach głównych.