Tak, pierwszy sezon i prequel są lepsze niż 2 i 3 sezon, ale i tak warto dociągnąć do końca.
W miarę podobne są dwa seriale i są lepsze od Spartacusa:
Rzym 2005-2007 -2 sezony , razem tylko 22 odcinki.
Gra o tron 2011 na podstawie sagi powieści fantasy,
ale póki co są tylko 3 sezony nakręcone 30 odcninków,
a w planach jest 7-8 sezonów, by była całość.

Rzym - polecam
GoT - wiele odcinków przynudza, lepiej oberzeć Vikingów

Mnie te zagrywki polityczne, skomplikowana sytuacja polityczna wielu rodów najbardziej interesuje,
a ciebie przynudza. Ciekawe. jak dla mnie to najciekawsze w tym serialu.
Gra o tron ma przecież niesamowite dialogi i bardzo ciekawe postacie. To jest bardzo ważny atut :)
Polityka, skomplikowana sytuacja w dążeniu rodów do poszerzania swych wpływów i zdobycia tronu.
Piękne zdjęcia. Kraina rodem ze średniowiecza, ale z domieszką fantasy.
Minusami można nazwać pomijanie wielu wątków z książek lub zmiany względem nich,
ale z drugiej strony nie da sie upchnąć wszystkiego w serialu co było w długich powieściach.
Bądź też minusem może być uleganie modzie dzisiejszej na pokazywanie nadmierne przemocy i seksu,
zapoczątkowane przez Rzym. Ale takie mamy czasy, że większość ludzi chce to oglądać.

rozgrywkę masz w Homeland, książka ma mnóstwo opisów wątków pobocznych i przemyśleń, próbując je przemycać do serialu twórcy błądzą, coraz bardziej zamulając. Ale sceny teatralne kręci się łatwiej niż dynamiczne i taniej, a ostatnio za mało telewizji, za dużo teatru

Hmm ale najlepsze dramaty historyczne były teatralne, gdzie dialogi i aktorstwo było największym atutem.
Mam na myśli arcydzieła brytyjskie:
Becket 1964, Oto jest głowa zdrajcy 1966, Lew w zimie 1968, Diabły 1971.
Teraz takich filmów się nie robi, więc dobrze że jest serial - Gra o tron,
gdzie niektóre rozmowy, zwłaszcza te na dworze królewskim sa prowadzone w iście teatralnym tonie :)
Bardzo lubię przez to Littlefingera, Lorda Varysa, Tywina i Tyriona Lannistera :)

Tyrion rządzi, ale serial od 2 sezonu często przynudza, co przyznali również twórcy i obiecali poprawę w bieżącym sezonie.
Polityka i intrygi owszem, ale za dużo od 2 sezonu teatru w telewizji.
Dlatego np. Homeland zyska na wycięciu wątku rodziny Brodego itp.

Ja powiem tak. Słyszałem o Grze o tron bardzo dobre rzeczy.
Gdy obejrzałem 1 sezon troszkę byłem zawiedziony. Troszkę.
Nie było takiego bum jakiego sie spodziewałem.
Dopiero w 2 sezonie dochodzi wiele postaci, wiele wątków, odnalazłem się we wszystkich rodach i tak dalej.
Zaczęła robić sie sytuacja ciekawa jak szachownicy. Zaczęły rzeczy z 1 sezonu sie zazębiać.
Na 3 sezon czekałem wręcz z wypiekami na twarzy. Oglądając go czułem się tak jak dziecko
czekające za kolejnym odcinkiem Robin of Sherwood czy Miasteczka Twin Peaks.
Ale trochę bez sensu że teraz trzeba tyle czekać, co rok zaledwie 10 odcinków.
A w planach przecież ma być 7 czy 8 sezonów by dociągnąć całość. Lepiej mieć cały serial od razu dostępny.